Pumeks... w paście, czyli Phenome Green Tea Fresh Mint Heel Pumice
Na samym początku września trafiły do mnie kolejne trzy kosmetyki marki Phenome. Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami opinią o jednym z nich, właściwie najciekawszym. Jest to pumeks do stóp... w paście. Pierwszy raz spotykałam się z taką formą. Jest to znacznie bardziej ubogacona wersja pumeksu, bo oprócz drobinek ścierających martwy naskórek ma w składzie całą gamę ekstraktów roślinnych. Skład jest naprawdę bogaty.
Pumeks do stóp Phenome rewelacyjnie radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka. Jest ostry i potrafi usunąć nawet spore zrogowacenia skóry. Ponadto pozostawia skórę przyjemną w dotyku i miękką. Aż takiego efektu wygładzenia i nawilżenia nie uzyskałam po żadnym peelingu do stóp. Kolejnym atutem pumeksu jest też odświeżający miętowy zapach. Na jedno użycie wystarcza niewielka ilość produktu, co czyni go bardzo wydajnym. Konsystencja jest niezwykle gęsta. To taka pasta z prawdziwego zdarzenia. Kosmetyk umieszczony jest w aluminiowej tubce z plastikową nakrętką. Dodatkowo zapakowano go w kartonik. Zarówno tubka, jak i kartonik mogą zostać poddane całkowitemu recyklingowi. To z kolei czyni opakowanie produktu przyjaznym dla środowiska.
Minusem jest jedynie cena, bo za tubkę pumeksu o pojemności 150 ml trzeba zapłacić 95 zł. Produkt należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Kosmetyki Phenome nie należą do najtańszych, ale w parze z wysoką ceną idzie bardzo wysoka jakość i dbałość o szczegóły.
Używaliście kiedyś pumeksu w paście? Znacie ten marki Phenome? A może pierwszy raz spotykacie się z tego typu kosmetykiem?
Wolę zwykły pumeks.
OdpowiedzUsuńlubię zdzieraki, a do stóp zwykłe peelingi są za słabe. stosowania zwykłego pumeksu nie lubię, moje pięty AŻ tak go nie potrzebuję. myślę, że to genialne rozwiązanie dla mnie ;) o marce słyszałam, ale nie przyglądałam się dokładniej ofercie
OdpowiedzUsuńNie używałam takiego pumeksu, co więcej nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje :p
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o pumeksie w paście, ciekawa sprawa :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z taką formą kosmetyku, szczerze bardzo mnie kusi bo to fajna odmiana, szkoda że nie jest on tanszy ale z przyjemnością przetestowałabym go aby sprawdzić jak działa. :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takiego cudaka! :). Nie no, pumeks w paście? Na początku myślałam, że może to jakaś pomyłka w temacie wpisu, ale po wczytaniu się zmieniłam zdanie :). Super alterantywa dla osób, które nie przepadają za ostrym pumeksem, a dodatkowo chcą skrócić czas pielęgnacji pięt. Cena trochę przeraża, ale produkt na pewno jest wydajny, do tego dochodzi genialny skład.
OdpowiedzUsuńGdyby nie ta cena i to, że nie mam go "pod ręką", brałabym od razu! Byłby idealny na moje biedne, zniszczone nieudanym kwasowym zabiegiem, stopy.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że coś takiego istnieje :D Taki pumeks w paście byłby idealny na moje stópki :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam pumeksu w kremie/paście. Choć za taką cenę wolę zostać przy tradycyjnych bloczkach ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam pumeksu w paście, ale myślę że to byłby świetny sposób na pobudzenie krążenia w stopach, z którym mam niemały problem :)
OdpowiedzUsuńLubię takie wynalazki więc pewnie byłabym z niego zadowolona:)
OdpowiedzUsuńKurczę pierwszy raz widzę tego typu pumeks! Troszkę drogi, ale wydaje mi się,że może być naprawdę niezły! Ciekawe :) Pozdrawiam x
OdpowiedzUsuńhttp://alittlebitforbeauty.blogspot.com/
Pierwszy raz widzę takie coś :) Fajne ale za tą cenę to podziękuję
OdpowiedzUsuńCzytam i czytam i myślę sobie "coś dla mnie. dotychczas stosowane peelingi nie dawały mi 100% zadowolenia, z tym może być inaczej" po czym dochodzę do informacji o cenie... trochę drogawy na moją studencką kieszeń niestety
OdpowiedzUsuńnie uzywalam:)
OdpowiedzUsuń