Krótko i treściwie o peelingu masującym Bania Agafii
Hej! Odkryłam ostatnio, że porcelana obiadowa oprócz swojego oczywistego zastosowania, świetnie nadaje się też jako rekwizyt do zdjęć. W tym poście macie tego przykład. Talerz, który wykorzystałam ma już swoje lata i tworzy bardzo fajny klimat zdjęć. Z pewnością pojawi się jeszcze w niejednym poście.
Dzisiaj przygotowałam recenzję peelingu, który miałam w posiadaniu już od dłuższego czasu, jednakże dopiero teraz doczekał się omówienia go na blogu. Właściwie to zostało mi go w opakowaniu tylko tyle, żeby pokazać jego konsystencję na zdjęciach, zaraz po zrobieniu zdjęć wyrzuciłam już puste. Jest to peeling do ciała Bania Agafii w saszetce. Zapraszam do poczytania o nim :)
MOJA OPINIA
PLUSY:
+ Przede wszystkim na plus wypada naturalny, dobry skład kosmetyku.
+ Całkiem nieźle radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka. Po użyciu skóra jest miękka i gładka. Nie pozostawia tłustej warstwy na skórze.
+ Konsystencja jest dość gęsta, z różnej wielkości drobinkami złuszczającymi. Najbardziej widoczne są pestki maliny arktycznej.
+ Przyjemnie pachnie. Zapach jest delikatny, malinowy, słodki. Uprzyjemnia stosowanie.
+ Ma poręczne opakowanie o niewielkiej pojemności, idealne na wypróbowanie kosmetyku - jeśli by nie przypadł komuś do gustu to przynajmniej nie ma dużej straty. Produktu wystarcza na 3-4 użycia.
MINUSY:
- Peeling nie jest do końca dobrze wymieszany. Zdarza się, że w części nie ma pestek malinowych, a potem nagle jest ich wysyp.
SKŁAD
Aqua, Lauryl Glucoside, Carbomer, Potassium Hydroxide, Calendula Officinalis Flower Oil (olej nagietka), Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Powder (pestki arktycznej maliny), Hippophae Rhamnoides Seed Oil (olej z pestek rokitnika), Pinus Sibirica Seed Oil (olej cedrowy) Polyethylene, Organic Amaranthus Caudatus Seed Oil (organiczny olej szarłatu (amarantusa), Organic Сhamomilla Recutita Flower Oil (organiczny olej rumianku), Parfum, Tocopherol, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid
PODSUMOWUJĄC
Peeling okazał się przyzwoity, zarówno pod względem działania jak i składu. Jest delikatny dla skóry przy czym fajnie radzi sobie ze złuszczaniem martwego naskórka. Warto go wypróbować.
GDZIE KUPIĆ I ZA ILE?
Produkt możecie kupić w sklepach z kosmetykami rosyjskimi. Ja swój kupiłam w sklepie Grota Bryza. Kosztuje ok. 6 zł/100 ml.
Dzisiaj przygotowałam recenzję peelingu, który miałam w posiadaniu już od dłuższego czasu, jednakże dopiero teraz doczekał się omówienia go na blogu. Właściwie to zostało mi go w opakowaniu tylko tyle, żeby pokazać jego konsystencję na zdjęciach, zaraz po zrobieniu zdjęć wyrzuciłam już puste. Jest to peeling do ciała Bania Agafii w saszetce. Zapraszam do poczytania o nim :)
MOJA OPINIA
PLUSY:
+ Przede wszystkim na plus wypada naturalny, dobry skład kosmetyku.
+ Całkiem nieźle radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka. Po użyciu skóra jest miękka i gładka. Nie pozostawia tłustej warstwy na skórze.
+ Konsystencja jest dość gęsta, z różnej wielkości drobinkami złuszczającymi. Najbardziej widoczne są pestki maliny arktycznej.
+ Przyjemnie pachnie. Zapach jest delikatny, malinowy, słodki. Uprzyjemnia stosowanie.
+ Ma poręczne opakowanie o niewielkiej pojemności, idealne na wypróbowanie kosmetyku - jeśli by nie przypadł komuś do gustu to przynajmniej nie ma dużej straty. Produktu wystarcza na 3-4 użycia.
MINUSY:
- Peeling nie jest do końca dobrze wymieszany. Zdarza się, że w części nie ma pestek malinowych, a potem nagle jest ich wysyp.
SKŁAD
Aqua, Lauryl Glucoside, Carbomer, Potassium Hydroxide, Calendula Officinalis Flower Oil (olej nagietka), Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Powder (pestki arktycznej maliny), Hippophae Rhamnoides Seed Oil (olej z pestek rokitnika), Pinus Sibirica Seed Oil (olej cedrowy) Polyethylene, Organic Amaranthus Caudatus Seed Oil (organiczny olej szarłatu (amarantusa), Organic Сhamomilla Recutita Flower Oil (organiczny olej rumianku), Parfum, Tocopherol, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid
PODSUMOWUJĄC
Peeling okazał się przyzwoity, zarówno pod względem działania jak i składu. Jest delikatny dla skóry przy czym fajnie radzi sobie ze złuszczaniem martwego naskórka. Warto go wypróbować.
GDZIE KUPIĆ I ZA ILE?
Produkt możecie kupić w sklepach z kosmetykami rosyjskimi. Ja swój kupiłam w sklepie Grota Bryza. Kosztuje ok. 6 zł/100 ml.
Ja mam 3 maseczki w saszetkach z tej firmy i bardzo je lubię także przy kolejnych zakupach na pewno do koszyka wpadną również inne produkty :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Ja miałam scrub gryczany z tej serii, ale był bardzo delikatny. Szkoda, że tego kiepsko wymieszali. Chyba, ze to kwestia grawitacji:)
OdpowiedzUsuńMiałam go jakiś czas temu i bardzo lubiłam ;) Kosmetyków rosyjskich jest u mnie coraz więcej ;) Co do porcelany, mam podobny talerz :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie kupowałam tych rosyjskich cudeniek ale może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńI am Journalist
Ciekawy :-)
OdpowiedzUsuńja chcę kupic jakąś maseczkę na wypróbowanie :-)
Ja mam maseczkę z dziegciem, ale wolę mimo wszystko polskie kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńwidziałam ostatnio produkty w Aptece Głównej u mnie w mieście :) mam zamiar zakupić, któryś z ich oferty :)
OdpowiedzUsuńMają bardzo fajne opakowanie lubię te produkty za to też :)
OdpowiedzUsuńZapach interesujący ;) Nie miałam jeszcze jednak nic z rosyjskich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńnastępnym razem jak będę robiła zakupy rosyjskich kosmetyków, to dodam go do koszyka :).
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnej saszetki z tej firmy.
OdpowiedzUsuńMam zamiar wypróbowac maski do włosów z tej seri kosmetyków wiele dobrego o nich słyszalam.
OdpowiedzUsuń