Żel pod prysznic Balea Shining Berry - uczta dla zmysłów
Cześć! Dzisiejszy wieczór spędzam przy komputerze w poszukiwaniu pomysłów na prezenty urodzinowe dla mojego chłopaka i dla mojego taty. Urodziny mają co prawda dopiero za nieco ponad miesiąc, tata kilka dni później niż mój chłopak, ale ja lubię mieć już wcześniej wszystko kupione i zapakowane, więc za prezentami rozglądam się już teraz. Tacie prawdopodobnie podaruję buty męskie bugatti, bo lubi dobrej jakości skórzane obuwie, szczególnie tej firmy. Upatrzyłam już kilka ciekawych modeli, teraz pozostaje tylko zdecydować się na jeden konkretny. Chłopakowi też już mniej więcej wiem co podaruję, ale niestety nie mogę zdradzić tego na blogu, bo zna adres mojego bloga i mogłyby być nici z niespodzianki ;)
Zrobiłam sobie chwilę przerwy w internetowym buszowaniu za prezentami i postanowiłam napisać posta na blogu. Tak zapraszam Was do poczytania recenzji żelu pod prysznic Balea Shinning Berry, który trafił do grona moich czerwcowych ulubieńców.
MOJA OPINIA
Żel znajduje się w miękkiej, poręcznej tubce z iście soczystą szatą graficzną. Grafika jest w stylu watercolor, a ja go uwielbiam, więc nie mogłam przejść obojętnie obok tego kosmetyku. Uwagę przyciąga nie tylko opakowanie, ale również kolor samego żelu. Jest to wręcz neonowy róż z widocznym srebrnym shimmerem. Wygląda bardzo cukierkowo i zachęcająco. Ponadto żel ma przepiękny zapach - malinowy, słodki i niezwykle kuszący. Towarzyszy podczas mycia i w delikatnej wersji utrzymuje się na skórze po kąpieli. Kosmetyk dobrze się pieni, a sama piana jest lekka i otulająca. Na jedno użycie wystarczy naprawdę niewielka ilość żelu, dzięki czemu jest on wydajny (ja używam go już prawie miesiąc i zostało jeszcze prawie połowę tubki).
Samo działanie żelu oceniam pozytywnie. Dobrze myje skórę, nie wysusza, nie podrażnia, nie zapycha. Przyjemniaczek z niego. Shimmer nie pozostaje na skórze po myciu, co akurat dla mnie jest plusem. Cenowo produkt wypada bardzo fajnie. Zapłaciłam za niego 0,99€, co daje ok. 4 zł. Skład przeciętny, ale ja nie zwracam szczególnej uwagi na składy żeli pod prysznic. Minusem może być dostępność, bo kosmetyki Balea można teoretycznie kupić tylko w drogeriach DM, których w Polsce niestety nie ma. Ale można upolować ten żel choćby online np. na Allegro, więc nie jest aż tak źle.
Ogólnie żel baaardzo przyjemny, idealny na cieplejszą część roku. Malinowy zapach lubi chyba każdy, a sam wygląd żelu jest uroczy i aż chce się wylewać go z opakowania ;) Jeśli macie okazję wypróbować to warto po niego sięgnąć :) Polecam :)
SKŁAD
Standardowo ten żel, jak i inne kosmetyki marki Balea można kupić w drogeriach DM. Poza tym nabyć można go np. na Allegro. Kosztuje ok. 4 zł/ 250 ml.
kusi mnie opakowanie i wygląd żelu ;)
OdpowiedzUsuńa jeszcze jak piszesz o zapachu... muszę go mieć :D
Już samo opakowanie zachęca ;))
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńTego akurat nie miałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie bardzo.
OdpowiedzUsuńTeż nie zwracam uwagi na składy żeli pod prysznic ;) Wygląda bardzo interesująco ;)
OdpowiedzUsuńTylko 4zł!? Chcę go!
OdpowiedzUsuńmodlę się o to aby DM weszło do polski.
OdpowiedzUsuńBalea zawsze robi takie apetycznie wyglądające opakowanie.
OdpowiedzUsuńZas potwierdza sie regula, ze ile osob, tyle opinii ;) Zarowno ta wersja, jak i wersja z kiwi, kompletnie mi nie podpasowala ;) Zel pachnial dla mnie "spocona malina" ;D O wiele bardziej lubie inne myjadla Balea :)
OdpowiedzUsuń