O żelu rozjaśniającym włosy L'oreal Paris Casting Sunkiss Jelly
Cześć! Zamarzyło mi się w lecie włosowe ombre. Niestety nie doszło do skutku, ale może teraz, jesienią zafunduję je moim włosom. Za to latem pokusiłam się o wypróbowanie żelu rozjaśniającego włosy L'oreal Paris Casting Sunkiss Jelly. Produkt ten ma za zadanie delikatnie rozjaśniać pasma włosów nadając im słoneczne refleksy. W dzisiejszym poście chciałabym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami odnośnie tego kosmetyku. Zapraszam do poczytania :)
Aplikacja żelu na włosy jest banalnie prosta. Konsystencja jest idealnej gęstości - ani nie za rzadka, ani nie za gęsta. Półtransparenty produkt w kontakcie z czupryną staje się bezbarwny. Przy nakładaniu włosy stają się wilgotne, więc widzimy i czujemy gdzie już nałożyliśmy produkt, a gdzie jeszcze nie.
Opakowanie wystarczyło mi na siedem użyć (mam włosy do talii, kosmetyk nakładałam od połowy włosów aż po same końce). Uważam, że to całkiem przyzwoicie, w porównaniu do zwykłej farby do włosów, która ledwie wystarcza na jeden raz. Osobom z krótkimi włosami lub pragnącym rozjaśnić tylko pojedyncze pasma włosów wystarczy na więcej zastosowań.
Zapach żelu nie jest nazbyt drażniący, jak to zazwyczaj bywa w tego typu produktach. Duży plus za brak konieczności spłukiwania kosmetyku. Po prostu nakładamy go na włosy i dajemy mu działać. Produkt szybko wysycha na włosach, nie skleja ich, nie zbija w strąki. Ja nakładałam go na włosy, czekałam chwilę aż wyschnie, przeczesywałam delikatnie włosy i normalnie wracałam do swoich zajęć.
Pierwsze efekty rozjaśniania dostrzegłam po drugim użyciu. Partie włosów na które stosowałam żel stały się ciut jaśniejsze. Po siódmym użyciu, które było jednocześnie ostatnim, gdyż produkt się skończył, kosmyki były widocznie rozjaśnione. Na szczęście wszystko wyglądało naturalnie, nieagresywnie. Efekt rozjaśnienia to na oko jakieś dwa tony. Całkiem nieźle.
Włosy nie doznały żadnego uszczerbku. Nie poniszczyły się. Nie były przesuszone. Profilaktycznie zafundowałam im maskę nawilżającą, ale myślę, że i bez niej by się obeszło.
Jestem bardzo zadowolona z działania tego kosmetyku. Jeśli macie ochotę na delikatne rozjaśnienie naturalnych włosów to mogę śmiało polecić Wam ten produkt. To dobre rozwiązanie zwłaszcza dla osób, które nie chcą ingerować we włosy tradycyjnym rozjaśniaczem. Jak wiemy rozjaśniacz bardzo osłabia włosy. W przypadku żelu z L'oreala, jak już wspominałam, zniszczeń nie widać. Nie polecam jednak stosować tego żelu (i innych podobnych) do włosów JUŻ poniszczonych, bo ciężko powiedzieć jak zareagują na, jakby nie było - chemię. Przy zniszczonych włosach każdy kosmetyk ingerujący w strukturę włosa może naprawdę je osłabić. Jeśli więc macie wyraźnie zniszczone włosy, a chcecie użyć kosmetyku rozjaśniającego, takiego jak np. omawiamy przeze mnie żel to najpierw postawcie na odżywienie i odbudowę włosów, a dopiero potem rozjaśniajcie.
Żel L'oreal Paris Casting Sunkiss Jelly przeznaczony jest do naturalnych, niefarbowanych włosów. Na farbowanych może nie dać żadnych efektów. Dostępny jest w trzech wersjach do wyboru: do włosów ciemnych (01 Brunette), do włosów w odcieniach ciemnego blondu i jasnego brązu (02 Blonde) oraz do jasnych odcieni blondu (03 Light Blonde). Ja wybrałam ten środkowy, nr 02. Cena kosmetyku to ok. 25 zł. Ja swój kupiłam w drogerii iperfumy.pl
Bardzo lubię ten żel. Miałam wersję najjaśniejsza i daje ona naprawdę ładny, naturalny efekt bez takiego plastikowego blondu. Zapraszam do siebie :-) http://perfectfoundation12.blogspot.de/
OdpowiedzUsuńJuż zaglądam do Ciebie :)
UsuńNie miałam tego żelu. Używam spray z Schwarzkopf :) bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńSpray wypróbuję też :D
UsuńAle mnie zaciekawiłaś tym żelem! Nie wiedziałam,że takie produkty są :)
OdpowiedzUsuńUżyłam kilka razy sprayu rozjaśniającego od Balea,ale śmierdział strasznie i dałam sobie spokój :/
Pozdrawiam,
www.magdalenaklak.pl
Szkoda, że ten z Balei spray taki śmierdziel ;/
UsuńA gdzie efekt? ;( Chciałam zobaczyć na co stać ten specyfik ;p Mimo wszystko nie nadaje się dla mnie, bo ja farbuję ;p
OdpowiedzUsuńMiałam nie pisać recenzji tego żelu, dopiero przy wyrzucaniu opakowania mnie naszło na reckę, więc nie było jak zrobić zdjęć przed i po :P
UsuńChciałam go kupić w lipcu i gdy już sięgałam po niego w Rossmannie okazało się, że spray rozjaśniający z Schwarzkopf jest dostępny w promocji, więc wzięłam spray. Jestem bardzo zadowolona z efektu :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten spray :)
Usuńmiałam go i nie dość, że nie wystarczył mi nawet na 2 zastosowania, to jeszcze efekt był bardzo mizerny :( mimo, że włosy miałam niefarbowane wtedy od roku...
OdpowiedzUsuńJa dawałam na całkowicie naturalne włosy, niefarbowane. Szkoda, że u Ciebie efekty były znikome :(
UsuńA co do zastosowań to aż mnie zdziwiłaś, ja na siłę wycisnęłabym z tubki ósme :)
Muszę go wypróbować w przyszłym roku przed wakacjami, od dawna marzy mi się ombre. W tej chwili niestety mam odrobinę zbyt krótkie włosy ;)
OdpowiedzUsuńTo akurat podrosną do wakacji :)
UsuńZnam ten produkt, do naturalnych włosów jest świetny
OdpowiedzUsuńteż go mam, muszę w końcu użyć. nawet dobrze, że na efekty trzeba trochę poczekać i widać go po kilku aplikacjach
OdpowiedzUsuńNie rozjaśnia "na raz", więc łatwiej o naturalny efekt i ciężko zrobić sobie nim krzywdę :)
UsuńJa bym chciała coś co przyciemnia :D
OdpowiedzUsuńPłukanka z kawy :)
Usuńmyślałam o nim w lecie, ale jakoś nie mogłam się zdecydować na jego zakup. teraz znowu naszła mnie ochota i pora go kupić :-)
OdpowiedzUsuńNajwyższa pora w takim razie :)
UsuńNie słyszałam o takim, ja akurat jestem ciemnowłosa. :P
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś byłam ciemnowłosa :D
UsuńJa obecnie przestałam rozjaśniać włosy więc te od nasady są trochę ciemniejsze niż końcówki. Ciekawe czy udałoby się to trochę wyrównać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dałby radę :)
Usuń