O balsamie do ust Tisane (wersja dla dzieci)
Klasyczna wersja balsamu do ust Tisane już kilka lat temu gościła w mojej kosmetyczce i sprawdzała się idealnie. Gdy w moje ręce nieco ponad miesiąc temu trafiła wersja balsamu do ust tej marki przeznaczona dla dzieci to od razu musiałam ją wypróbować. Dzisiaj, po ponad miesiącu regularnego używania przeze mnie tego balsamu przyszła pora na recenzję. Zapraszam do poczytania :)
Balsam umieszczony jest w niewielkim plastikowym słoiczku zabezpieczonym pod wieczkiem sreberkiem. Nie jest to do końca higieniczne rozwiązanie, ale plus jest taki, iż możemy produkt zużyć do samego końca. W kwestii opakowania nie sposób nie wspomnieć o namalowanej na wieczku małpce - o ile dorośli przejdą obok tego w zasadzie obojętnie, o tyle dzieciom na pewno się spodoba.
Konsystencja kosmetyku w opakowaniu jest gęsta i zbita lecz podczas nakładania na usta sunie po nich niczym miód. Bardzo przyjemnie.
Jeśli chodzi o wydajność to po ponad miesiącu stosowania zużyłam około 1/3 słoiczka.
Zapach balsamu przywodzi na myśl aromat miodu wielokwiatowego. W kosmetyku znajdziemy praktycznie same naturalne składniki, co jest zdecydowanym atutem. Są tam: ekstrakt z rumianku, miód, prowitaminę B5, witaminę E, olejek
ze słodkich migdałów, olejek rycynowy, masło kakaowe, wosk pszczeli,
lanolinę.
Produkt doskonale nawilża i odżywia usta, pozostawia je miękkie i gładkie. Efekt jest długotrwały. Jeśli niewielką ilość balsamu wklepiemy delikatnie w usta to stanowi on wtedy świetną bazę pod kolorowe szminki.
Właściwie to kosmetyk ten producent nazwał balsamikiem do ust - ot, takie zdrobnienie, bo produkt kierowany jest do dzieci.
Ten balsam (tudzież balsamik) świetnie się u mnie sprawdził. Jestem bardzo zadowolona z jego działania i z pewnością na stałe zagości w mojej kosmetyczce. Mogę go Wam śmiało polecić.
Cena balsamu wynosi ok. 11 zł, a kupić możecie go na pewno online w sklepie producenta, a także w niektórych aptekach i drogeriach.
Szyszki będą często gościły zimową porą na zdjęciach na moim blogu. Szyszki w tym roku stanowią istotny element dekoracyjny w moim domu - pomalowałam je brokatowymi lakierami, żeby wyglądały bardziej świąteczne. Zamierzam udekorować szyszkami także drzwi wejściowe. W przyszłym roku drzwi będą zmieniane na nowe, producenta drzwi http://www.moric.pl/, więc te obecne ozdabiam świątecznie po raz ostatni.
Szyszki będą często gościły zimową porą na zdjęciach na moim blogu. Szyszki w tym roku stanowią istotny element dekoracyjny w moim domu - pomalowałam je brokatowymi lakierami, żeby wyglądały bardziej świąteczne. Zamierzam udekorować szyszkami także drzwi wejściowe. W przyszłym roku drzwi będą zmieniane na nowe, producenta drzwi http://www.moric.pl/, więc te obecne ozdabiam świątecznie po raz ostatni.
Fajna wersja i dla dzieci i dla dorosłych :-)
OdpowiedzUsuńMam tą wersję :) jeszcze nie zaczęłam używać więc mam nadzieję, że go polubię :)
OdpowiedzUsuńja nie miałam jeszcze żadnego produktu tisane, muszę poznać obie wersje balsamu dla dzieci i dla dorosłych
OdpowiedzUsuńNie testowałam produktów Tisane.Wygląda uroczo:D
OdpowiedzUsuńTej wersji nie miałam, ale ogółem Tisane bardzo lubię :).
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że jest wersja dla dzieci, ja dopiero niedawno kupiłam zwykłą i jest super :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten balsamik :D Urocze opakowanie. :)
OdpowiedzUsuńale słodziaczek balsamik :-) chcę mieć taki w torebce :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że jest taka wersja :D
OdpowiedzUsuńDla dzieci? Nawet nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mają wersję dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńo wow nie wiedziałam , że jest wersja dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńMałpka jesy urocza:)
OdpowiedzUsuńŚwietny balsamik, chciałabym go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńW życiu czegoś takiego nie widziałam! Samo Tisane jednak bardzo lubię. :-)
OdpowiedzUsuńnie miałam pojęcia, że jest wersja dla dzieci, ale ma słodkie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńUrocze opakowanie ;)
OdpowiedzUsuń