Lutowe chciejstwa
Dzisiaj bardzo późnym wieczorem chciałabym pokazać Wam moją lutową wishlistę. W tym miesiącu na mojej liście chciejstw nie ma zbyt dużo pozycji - zaledwie pięć (w tym jedna rozbudowana). Jednak jestem niemalże pewna, że w ciągu miesiąca trafią się jakieś dodatkowe produkty, które mi się spodobają i pomijając wishlistę trafią do mnie. Ach, te nieprzewidziane zakupy. Pewnie skądś to znacie. Niemniej dziś o planach zakupowych, bo o nieplanowanych zakupach pisać można dopiero po fakcie. Tak oto zapraszam do zapoznania się z moją wishlistą na luty. Jestem też ciekawa jakie rzeczy Wy chcecie kupić w tym miesiącu.
1. Woda perfumowana Avon - Little Red Dress
Avonowe "sukienki" są według mnie bardzo udanymi zapachami. Miałam już okazję wypróbować wersje: Black i White, które w stu procentach trafiały w mój gust. Teraz chciałabym kupić wersję czerwoną. Nuty zapachowe posiada takie jak lubię (m.in. malina, jaśmin, róża i piżmo), więc powinna mi się spodobać. No cóż, zobaczymy. Obecnie jest w promocyjnej cenie na iperfumy.pl, więc nie będę zbyt długo zwlekać z zakupem.
2. Kosmetyki Vianek
Ta marka - córka Sylveco dopiero niedawno weszła na rynek z całą gamą produktów, a już pojawiają się bardzo pozytywne opinie w internecie na jej temat. Nie mogłabym więc nie wypróbować na własnej skórze kosmetyków Vianek. Na początek chciałabym nabyć: nawilżający szampon do włosów, ujędrniająco-wygładzający peeling do ciała z mielonymi pestkami malin, orzeźwiająco-energetyzujący balsam do ciała i również orzeźwiająco-energetyzujący peeling do ciała. Uwagę przyciągają nie tylko świetne składy, ale także piękna (choć minimalistyczna) szata graficzna tych kosmetyków.
Ta marka - córka Sylveco dopiero niedawno weszła na rynek z całą gamą produktów, a już pojawiają się bardzo pozytywne opinie w internecie na jej temat. Nie mogłabym więc nie wypróbować na własnej skórze kosmetyków Vianek. Na początek chciałabym nabyć: nawilżający szampon do włosów, ujędrniająco-wygładzający peeling do ciała z mielonymi pestkami malin, orzeźwiająco-energetyzujący balsam do ciała i również orzeźwiająco-energetyzujący peeling do ciała. Uwagę przyciągają nie tylko świetne składy, ale także piękna (choć minimalistyczna) szata graficzna tych kosmetyków.
3. Bronzer Makeup Revolution - Hot Summer Of Love
Muszę zaopatrzyć się w dobry bronzer. Te które posiadam są albo za ciemne, albo nie chcą współpracować i tworzą plamy. Poszukiwania bronzera idealnego dla mnie są więc w toku. Na lutową wishlistę wpisałam kosmetyk marki Makeup Revolution, a konkretnie Hot Summer Of Love. Patrzyłam na swatche tego bronzera i wyglądały obiecująco. Mam nadzieję, że będę z niego zadowolona.
Muszę zaopatrzyć się w dobry bronzer. Te które posiadam są albo za ciemne, albo nie chcą współpracować i tworzą plamy. Poszukiwania bronzera idealnego dla mnie są więc w toku. Na lutową wishlistę wpisałam kosmetyk marki Makeup Revolution, a konkretnie Hot Summer Of Love. Patrzyłam na swatche tego bronzera i wyglądały obiecująco. Mam nadzieję, że będę z niego zadowolona.
4. Mała świeca Yankee Candle - Peony
Peony to zapach z wiosennej kolekcji marki Yankee Candle. Posiadam go już w formie wosku i muszę przyznać, że jest przepiękny. Wkrótce na blogu opublikuję jego recenzję. Jako, że zapach totalnie mnie oczarował to chciałabym nabyć Peony w formie małej świecy. Jestem ciekawa jak będzie z mocą świecy - jeśli będzie dobra to być może później skuszę się na większą wersję.
Peony to zapach z wiosennej kolekcji marki Yankee Candle. Posiadam go już w formie wosku i muszę przyznać, że jest przepiękny. Wkrótce na blogu opublikuję jego recenzję. Jako, że zapach totalnie mnie oczarował to chciałabym nabyć Peony w formie małej świecy. Jestem ciekawa jak będzie z mocą świecy - jeśli będzie dobra to być może później skuszę się na większą wersję.
5. Kredki do ust Golden Rose Matte Lipstick
Te kredki do ust od dawna są na mojej wishliście, ale jakoś nie po drodze mi z ich zakupem. Ostatnio stanęłam w drogerii przed szafą Golden Rose i nie potrafiłam się zdecydować, po który kolor sięgnąć na początek. Z dwóch powodów: po pierwsze mam mnóstwo pomadek do ust, więc zakup kolejnego kosmetyku do malowania ust powoduje wyrzuty sumienia, a po drugie kolory były tak cudne, że ciężko zdecydować się na jeden konkretny zamiast wziąć wszystkie odcienie. Pora się zdecydować i zakupić choć jedną sztukę.
Te kredki do ust od dawna są na mojej wishliście, ale jakoś nie po drodze mi z ich zakupem. Ostatnio stanęłam w drogerii przed szafą Golden Rose i nie potrafiłam się zdecydować, po który kolor sięgnąć na początek. Z dwóch powodów: po pierwsze mam mnóstwo pomadek do ust, więc zakup kolejnego kosmetyku do malowania ust powoduje wyrzuty sumienia, a po drugie kolory były tak cudne, że ciężko zdecydować się na jeden konkretny zamiast wziąć wszystkie odcienie. Pora się zdecydować i zakupić choć jedną sztukę.
Tak przedstawia się moja lutowa lista życzeń.
też marzy mi się peeling z vianka ;)
OdpowiedzUsuńmnie jakikolwiek kosmetyk z vianka;)
UsuńJa niedawno kupiłam kredke do ust crayon matte lipstick z Golden Rose faktycznie ciężko wybrać jeden kolor ale wybrałam nr 10 ładny ciemny brudny róż wygląda na ustach naturalnie .A przez to że ciemniejszy to ładnie je podkreśla ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na bloga ;)
Mam kredkę z Golden Rose i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKredki z GR są super, polecam :).
OdpowiedzUsuńO Vianek zdecydowanie tak!
OdpowiedzUsuńOhhh te kredki Golden Rose też są na mojej wishliście na luty :3
OdpowiedzUsuńCudne są!
Ja bym od razu brala duza lub srednia swiece, maluchy sa nieoplaxalne i zazwyczaj odbiera sie ich moc jako slabsza, ze wzgledu na powierzchnie parowania
OdpowiedzUsuńserduszka z MUR są śliczne :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ochotę na te kredki GR i kosmetyki Vianek :)
OdpowiedzUsuńKocham te kredki z GR :).
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zakochałam się w YC, dopiero zaczęłam z nimi przygodę, a nie wyobrażam sobie dnia bez zapalenia świeczki :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam LBD z avonu-cudowny zapach :)
OdpowiedzUsuńTrochę mnie nie było na blogu i już ominęła mnie taka rewelacja jak nowa firma pochodna od Sylveco !:O
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pomadki GR to dokładnie mam tak samo jak Ty! Już mówię, że sobie jakąś kupię, a potem staje i właściwie nie wiem którą miałabym wziąć;)
Też chcę sobie kupić kredkę z GR :)
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam właśnie nad ta wodą toaletowa.
OdpowiedzUsuńŚwiecę Peony też bym może kupiła ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio dokupiłam trzecią crayon :) Mam 8, 11 i 17.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zapach tej perfumy z Avonu :)
OdpowiedzUsuńPiękne sa te perfumy ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w realizacji :D. To prawda Avonowe sukienki są całkiem fajne ;). Moja chciej lisa, oj nawet jej nie tworzyłam, bo chyba bym się jej przestraszyła...
OdpowiedzUsuńKredki GR są i na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńLittle Red Dress nie podbił mojego serca:/ Kredki z GR bardzo mnie kusza.
OdpowiedzUsuńvianek także jest na mojej wishliście:)
OdpowiedzUsuńJa myśle nad balsamem do ust w słoiczku z Nuxe :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o moje zachcianki, to nic takiego się nie pojawiło, oprócz pomadki z SYLVECO *O*
OdpowiedzUsuńhttp://bywikkis.blogspot.com/
Na mojej liście również są te kredki z GR. Boskie są i rzeczywiście ciężko jest się zdecydować ;) z Avonu miałam PINK'i :)
OdpowiedzUsuń