Miodowa pielęgnacja, czyli o kremie do twarzy i balsamie do ciała marki Korana
Myślałam, że na studiach administracyjnych nie przyda mi się wiedza z zakresu ubezpieczeń, a jednak okazuje się od czasu do czasu przydatna. Sama doszłam do wniosku, że kwestia ubezpieczeń jest znacznie ciekawsza niż sprawy administracji publicznej. Niestety w ubezpieczeniach występuje mnóstwo kruczków prawnych, na które nacinają się klienci zakładów ubezpieczeniowych. Jakiś czas temu na rynku pojawiły się ubezpieczenia inwestycyjne na życie. Wydawały się super opcją, a czas pokazał, że mogą być problematyczne. Okazuje się, że dużo osób wpadło w pułapkę niekorzystnej umowy dotyczącej ubezpieczenia inwestycyjnego. Korzystając z usług kancelarii Lex http://www.polisolokaty.com/polisy-na-zycie/ubezpieczenia-inwestycyjne/ można rozwiązać taką umowę unikając opłaty likwidacyjnej.
Dzisiaj przygotowałam recenzje dwóch produktów polskiej marki Korana z serii miodowej. Są to: krem do twarzy 20+ oraz balsam do ciała. Jeśli jesteście ciekawi tych kosmetyków to zapraszam do poczytania.
KREM DO TWARZY
Konsystencja kremu jest lekka. Bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze tłustej powłoczki. Kosmetyk świetnie sprawdza się pod makijaż. Krem miodowy Korana naprawdę dobrze nawilża i odżywia skórę. Ponadto wygładza ją oraz czyni miękką i przyjemną w dotyku. Nie przyczynia się do powstawania niedoskonałości, nie zapycha cery. Na jedno użycie wystarcza niewielka ilość produktu, co przekłada się na dobrą wydajność. Sam słoiczek wypchany jest po brzegi, a zużycie widoczne na zdjęciach to stan po mniej więcej miesiącu stosowania. Słoiczek kremu zabezpieczony był sreberkiem, dzięki czemu można mieć pewność, że nikt wcześniej nie dobierał się do produktu. Kosmetyk umieszczony był dodatkowo w kartoniku. Zapomniałabym dodać, że krem ma iście miodowy zapach, który utrzymuje się na skórze przez długi czas. Nie jest jednak aż tak mocno wyczuwalny, żeby np. gryzł się z perfumami. Po prostu cera subtelnie pachnie miodem.
A tak wygląda skład produktu:
AQUA, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, ALMOND OIL, DECYL COCOATE, HONEY,
GLICERINE, HYDROLYZED CAESALPINIA SPINOSA GUM, CAESALPINIA SPINOSA GUM,
PROPYLENE GLYCOL, STEARYL ALCOHOL, CERA ALBA, CETEARYL GLUCOSIDE,
GLYCERYL STEARATE, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, GLYCINE SOJA (
SOYBEAN OIL), CARTHAMUS TINCTORIUS ( SAFFLOWER OIL), LINOLEIC ACID,
TOCOPHEROL, RETINYL PALMITATE, ISOPROPYL MIRYSTATE, ALLANTOIN, PARFUM,
BENZYL ALCOHOL, COUMARIN, LIMONENE, LINALOOL
BALSAM DO CIAŁA
Ten balsam moja skóra chłonie jak gąbka. Ile bym go nie nałożyła, to wszystko doskonale się wchłania nie pozostawiając tłustej powłoczki. Konsystencja kosmetyku jest średniej gęstości. Pomimo tego, że skóra może przyjąć ogromne ilości tego balsamu to do codziennego stosowania na całe ciało wystarczają około 2-3 łyżki produktu. Tak samo jak krem do twarzy, balsam ma typowo miodowy zapach. Kosmetyk umieszczony jest w miękkiej tubce zamykanej na klik. Przy ostatnich użyciach konieczne będzie rozcięcie tubki w celu wydobycia resztek produktu. Na koniec pozostawiłam sobie do omówienia kwestię najważniejszą, czyli działanie. Balsam dosłownie perfekcyjnie odżywia skórę. Mogłabym nawet pokusić się o stwierdzenie, że lekko ją ujędrnia i napina. Świetnie sprawdza się na co dzień. Stosowany codziennie po kąpieli pozwala utrzymać nawilżenie skóry na odpowiednim poziomie. Jestem naprawdę zadowolona z tego kosmetyku. Nie bez powodu trafił do moich ulubieńców, o czym pisałam jakiś czas temu.
A oto skład balsamu:
AQUA, COCO CAPRYLATE/CAPRATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, ALMOND OIL,
STEARYL ALCOHOL, SODIUM PCA, GLUCOSE, UREA, GLUTAMIC ACID,
LYSINEGLYCINE, ALLANTOIN, LACTIC ACID, PROPYLENE GLYCOL, HONEY,
GLICERINE, HYDROLYZED CAESALPINIA SPINOSA GUM, CAESALPINIA SPINOSA GUM,
DECYL COCOATE, CETEARYL GLUCOSIDE, GLYCERYL STEARATE, CERA ALBA,
PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, PARFUM, BENZYL ALCOHOL, COUMARIN,
LIMONENE, LINALOOL
Bardzo podobają mi się szaty graficzne tych kosmetyków. Połączenie koloru kremowego ze złotem wygląda elegancko. Delikatna grafika z pszczółką niejako wpleciona w nazwę serii jest naprawdę urocza.
Kosmetyki Korana można kupić np. w sklepie internetowym producenta. Krem kosztuje ok. 28 zł/50 ml, a balsam do ciała ok. 20 zł/150 ml.
Znacie kosmetyki marki Korana? Lubicie? A może zamierzacie je wypróbować?
nie znam marki ale kosmetyki wyglądają pięknie :)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbowałabym oba te kosmetyki, miałam już styczność z masełkiem miodowym tej marki
OdpowiedzUsuńjak widać to miodzio :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna seria :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać o markach, których nie znam. To, co mnie bardzo zdziwiło, to cena. Myślałam, że będą droższe. Z chęcią poczytam więcej o kremie do twarzy, ale też o samej marce.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tych produktach, ale chętnie bym je wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńKochana jeśli możesz kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki <3
Nie znałam tej marki wcześniej. Lubię za to wszystko, co miodowe. Minimalizm również chwycił mnie za serce :))
OdpowiedzUsuńKosmetyki o miodowym zapachu to ja lubię jesienią. Tak ocieplają atmosferę. Balsam mnie zainteresował z racji ujędrniania i napinania :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki ani produktów ale bardzo ciekawi mnie balsam do ciała. Cena tego balsamu też jest ok :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post :)
Kosmetyków tej marki nie znam i słyszę o nich pierwszy raz, jednak zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wiktoria z bloga Book Written Rose. Zapraszam ❤
Właśnie używam tego kremu do twarzy :) Bardzo go lubię, ale u mnie pod makijaż się nie nadaje, szybko mi się po nim przetłuszcza cera. Ale na noc za to jest bardzo w porządku :) Generalnie trochę się bałam, że trójglicerydy, olej z migdałów, gliceryna i glikol propylenowy mnie będą zapychać, ale nic się nie wydarzyło ;) Fajnie, że to polska marka :)
OdpowiedzUsuńNa krem to bym się skusiła :) Pierwszy raz słyszę o tej marce :)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy spotykam się tą marką, jednak muszę przyznać, ze bardzo zainteresowałaś mnie tymi produktami :)
OdpowiedzUsuńWspaniała minimalistyczna grafika z pszczółką :) Już to kusi by sięgnąć po kosmetyk :) Miód uwielbiam, zarówno jeść jak i jako dodatek do domowych maseczek :)
OdpowiedzUsuńkiedyś sie zastanawiałam nad płynem do intymnej ale trochę za dużo sobie życzyli
OdpowiedzUsuńFajne ceny, myślałam, że będą o wiele droższe.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię z miodkiem
OdpowiedzUsuńnie mniałam styczności, ale design super wygląda ;) olusky.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tymi kosmetykami i przyznam, że jestem zaintrygowana. Podoba mi się design ich opakowań, a i działanie brzmi świetnie!
OdpowiedzUsuń