Sposób na szybką opaleniznę od Eveline
Używacie kosmetyków przyspieszających opalanie? A może szczelnie zabezpieczacie się wysokimi filtrami przed słońcem? Ja nieśmiało przyznam, że chętnie korzystam z przyspieszaczy opalania. Oczywiście wszystko z głową - nie używam tego typu kosmetyków do każdej kąpieli słonecznej. Niemniej jednak lubię stosować produkty szybciej wywołujące opaleniznę, zwłaszcza na początku sezonu. Po sezonowej zmianie spodni z długich na szorty moje blade nogi wyglądają wręcz śmiesznie. Przyspieszacz opalania przydaje się wtedy, żeby w dzień czy dwa uzyskać ładny odcień skóry. Mówi się, że teraz panuje moda na bladość, która przyszła do nas z Azji wraz ze wszelkimi azjatyckimi kosmetykami, które w wielu przypadkach mają za zadanie... rozjaśniać skórę. Wystarczy latem przejść po mieście, żeby zobaczyć, że ta moda istnieje tylko teoretycznie :) Od zawsze lubiłam mieć opaloną skórę, oczywiście nieprzesadnie. Co roku, w sezonie letnim, korzystam ze słońca i nie uważam, żeby było coś złego. Rozgadałam się na wstępie, ale temat posta dotyczy właśnie jednego kosmetyku przyspieszającego opalanie. Jest to balsam przyspieszający opalanie marki Eveline Cosmetics - Amazing Oils Sun Bronze z beta-karotenem, olejem makadamia oraz olejem kukui (olej ten stanowi naturalny filtr przeciwsłoneczny). Balsam można stosować zarówno w przypadku kąpieli słonecznych, jak i na solarium.
Kosmetyk kupiłam na początku czerwca w drogerii internetowej iperfumy.pl za ok. 18 zł/150 ml. Nie widziałam nigdzie indziej tego produktu. Być może występuje jeszcze w jakimś innym opakowaniu, co często zdarza się w przypadku kosmetyków Eveline.
Balsam ma dosyć treściwą konsystencję, ale błyskawicznie się wchłania i nie pozostawia na skórze lepkiej warstwy, typowej dla większości kosmetyków do opalania. Nie bieli skóry. Na jedno użycie na całe ciało wystarczają około dwie łyżki balsamu. Całe opakowanie powinno wystarczyć na 6-8 razy. Czy to dobry wynik? Według mnie tak. Kosmetyki do opalania zawsze szybko się zużywają. Zapach produktu przypomina mi kosmetyki do opalania marki Ziaja z serii Sopot Spa. Po nałożeniu balsamu na ciało aromat szybko się ulatnia. Produkt posiada całkiem przyjemny skład, jak na kosmetyk do opalania.
Na koniec rzecz najważniejsza, czyli działanie. Balsam rzeczywiście przyspiesza opalanie. Rzekłabym, że po zastosowaniu tego kosmetyku opalenizna pojawia się dwa razy szybciej niż bez niego. Oprócz działania przyspieszającego opalanie, produkt dodatkowo pozwala utrzymać nawilżenie skóry. Po opalaniu nie jest ona przesuszona.
Amazing Oils Sun Bronze marki Eveline to naprawdę dobry kosmetyk przyspieszający opalanie. Jeśli stosujecie tego typu produkty to polecam Wam go wypróbować. Zostało jeszcze trochę lata, więc korzystajcie póki czas.
Używacie kosmetyków przyspieszających opalanie?
lubię opaleniznę, ale zwykle nie stosuję przyspieszaczy opalania - słońce ładnie mnie smaga i bez tego ;) tylko teraz zaczęłam używać BB z filtrem na twarzy, więc mam problem, bo dekolt opalony a twarz i szyja nie...
OdpowiedzUsuńJa lubię przyśpieszacze - właśnie posmarowałam się takim z Dax :)
OdpowiedzUsuńDawno nie używałam takich kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńFajny produkt, ale niestety chyba w to lato nie jest dane mi się opalać. Ja co roku próbuję jakiś przyspieszacz i szczerze powiedziawszy zawsze wracam do Ziaja masło kakaowe, bo zdecydowanie najszybciej i najładniej pozwala uzyskać opaleniznę.
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny :) ale ja z tego typu kosmetyków uwielbiałam mgiełkę z Ziaji, tę kakaową..tylko jakoś nigdzie jej nie widzę ostatnio :(
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to i tak mało wydajny :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam przyspieszaczy. Może dlatego, że w zasadzie dość szybko się opalam.
OdpowiedzUsuń