Ulubione kosmetyki w sierpniu
W sierpniu do grona moich ulubieńców kosmetycznych dołączyło kolejne pięć kosmetyków. Część zalicza się do kategorii pielęgnacyjnej, a część do zapachów. Sierpień nie przyniósł za to żadnych nowych ulubieńców z kolorówki. Jeśli jesteście ciekawi jakie produkty dołączyły do mojego grona ulubieńców kosmetycznych w minionym miesiącu to zapraszam do poczytania posta.
Dawno nie używałam kosmetyków Nivea innych niż krem do twarzy w wersji Soft lub odżywka Long Repair (która teraz chyba nieco inaczej się nazywa). Podczas poszukiwań nowego szamponu na początku miesiąca skusiłam się na szampon Nivea Balanced & Fresh Care z ekstraktem z melisy cytrynowej. Spodobał mi się jego dosyć prosty skład, więc dałam mu szansę. Szampon okazał się baaardzo przyjemny. Dobrze oczyszcza skórę głowy, ale nie wysusza jej ani nie powoduje żadnych innych szkód w stanie skalpu. Doskonale wpływa na włosy - sprawia, że są miękkie, sypkie, a przy tym śliskie i nie ma problemu z ich układaniem. Ponadto ma świeży, cytrusowy zapach, dobrze się pieni i nie plącze włosów.
Kolejny kosmetyk marki Nivea, na który zdecydowałam w ubiegłym miesiącu to żel pod prysznic Nivea Creme Care o zapachu... kremu Nivea. Uwielbiam zapach tego kremu, więc z chęcią sięgnęłam po żel pod prysznic o tym zapachu. Żel Creme Care pieni się gęstą i aksamitną pianą. Nie wysusza skóry, ale oczyszcza jak należy. Przyjemniaczek.
Następnym z moich ulubieńców sierpniowych jest balsam do ust EOS o zapachu mleczka kokosowego. Uwielbiam jajeczka do ust EOS, a ta wersja stała się moją absolutnie ulubioną. Poza dobrym składem i wynikającym z niego dobrym działaniem nawilżającym i odżywczym, kosmetyk ma przewspaniały zapach. Pachnie jak kokosowa pralinka. UWIELBIAM.
Na koniec do omówienia zostawiłam sobie dwóch zapachowych ulubieńców. Są nimi: mgiełka do ciała Victoria's Secret Sheer Love oraz woda perfumowana Calvin Klein Eternity Moment.
Mgiełka jest o zapachu bawełny i białej lilii. To bardzo świeża, nieco kwiatowa kompozycja. Świetnie sprawdza się w gorące dni, kiedy zamiast standardowych perfum sięgam po coś lżejszego. Mgiełka VS Sheer Love długo utrzymuje się na ciele. Nie spodziewałam się, aż tak dobrej trwałości. Już planuję zakup kolejnych wersji mgiełek Victoria's Secret. Mgiełki tej marki są w przystępnych cenach na iperfumy.pl, więc jeśli chcecie je wypróbować to polecam się tam rozejrzeć.
Woda perfumowana CK Eternity Moment również jest świeżym zapachem, kwiatowo-owocowym, ale jednak z wyraźną przewagą kwiatów. Wyczuwam w niej głównie jaśminowe nuty, osłodzone nieco piwonią i maliną. Całość opiera się na ciepłej bazie, z piżmem i kaszmirem na czele.
Jeśli chodzi o obydwa zapachy, to wkrótce przygotuję i opublikuję ich pełne recenzje.
To już wszystko odnośnie moich sierpniowych ulubieńców kosmetycznych. Jestem ciekawa co dobrego przyniesie wrzesień. Rozpoczęłam kilka nowych produktów, kilka planuję zakupić w najbliższych dniach, więc zobaczymy.
A Wam jakie kosmetyki szczególnie przypadły do gustu w minionym miesiącu?
Zastanawiam się nad mgiełkami VS, ale nie mam gdzie powąchać, a niestety w ciemno mogłabym średnio trafić z zapachem;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie na chybił trafił brałam na iperfumy.pl, bo do salonu VS jakieś 300 km :)
UsuńMiałam ten szampon z nivea. u mnie niestety się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńSzkoda :( Ja byłam do niego sceptycznie nastawiona, ale na szczęście u mnie spisuje się bardzo dobrze.
UsuńUżywam tylko antyperspirantów marki Nivea, więc ani szamponu ani żelu nie znam... to jajeczko EOS musi genialnie pachnieć;)
OdpowiedzUsuńJa dawniej używałam często antyperspirantów z Nivei, ale bardzo brudziły ubrania i zrezygnowałam z nich. A jajeczko pachnie naprawdę pięknie :)
UsuńOstatnio kupiłam dwie mgiełki VS i jestem pozytywnie zaskoczona ich trwałością. Żałuję tylko, że nie wzięłam wersji Sheer Love, ale na pewno nadrobię następnym razem :D
OdpowiedzUsuńSheer Love to taki świeżaczek, polecam :D
UsuńUwielbiam jajeczka eos <3 Są świetne! Mam wodę perfumowaną z CK :> Ogólnie strasznie lubię :> Świetny post, pozdrawiam x
OdpowiedzUsuńhttp://alittlebitforbeauty.blogspot.com/
Ja z CK lubię jeszcze Euphorie Blossom i Endless :)
Usuńkocham eoski, muszę wypróbować ten żel o zapachu kremu Nivea.
OdpowiedzUsuńPolecam ten żel :)
UsuńMusze się skusić na mgiełkę VS :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNA te mgiełki mam niezłą chętkę ;) Pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńWygląd mają piękny, to fakt :) Działanie również :)
UsuńChętnie wypróbowałabym mgiełki VS ale mam spory zapas mgiełek Bath&Body Works więc chyba najpierw wykorzystam te co mam ;)
OdpowiedzUsuńJa już dawno nie miałam nic z Bath&Body Works, ale teraz czaję się na żele antybakteryjne do rąk :)
UsuńTen Eos muszę mieć, uwielbiam kokosowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńJest cudny, jak lubisz kokosowe zapachy to na pewno Ci się spodoba :)
UsuńUwielbiam jajeczko Eos ;)
OdpowiedzUsuńJaka jest Twoja ulubiona wersja?
UsuńMiałam kiedyś szampon z ekstraktem z melisy cytrynowej z Nivea, ale w nieco innym opakowaniu. Mam nadzieję, że odnowiona wersja jest równie dobra, muszę się kiedyś na nią skusić ;). Chętnie wypróbowałabym mgiełki z VS <3
OdpowiedzUsuńJa wcześniejszej wersji nie miałam, więc niestety nie mam porównania :(
UsuńCzy eosy są warte swojej ceny? widać jakąś wyraźną różnicę pomiędzy eos a innymi balsamami?
OdpowiedzUsuńStosowałam różne balsamy i pomadki do ust, EOSy są jednymi z najlepszych, z jakimi miałam do czynienia. W przeciwieństwie do większości tego typu kosmetyków dają naprawdę długotrwałe nawilżenie i odżywienie ust. Aczkolwiek podobnie sprawdzają się u mnie produkty Tisane, które są nieco tańsze niż EOSy. Jeśli by porównać EOSy np. do pomadek Nivei to... nawet nie ma co porównywać, bo EOSy wygrywają bez wątpienia :) Według mnie warto kupić jednego na próbę, bo nawet gdyby nie sprawdził się na ustach to można stosować go np. na suche łokcie.
Usuńnie znam żadnego ;) Ale Victoria Secret mnie mega kręci :)!
OdpowiedzUsuńJa od dawna polowałam na VS :D
UsuńNiby nie lubię szamponów typu Nivea, ale kręci mnie jego żelowa konsystencja:)
OdpowiedzUsuńTa konsystencja jest warta zainteresowania :) Zupełnie inna niż w większości szamponów Nivei :)
UsuńNie wiem czemu, ale bie polubiłam sie z balsamem eos. Nadal gdzies chyba sobie leży w kurtce zimowej. Myśle, czy nie dać mu drugiej szansy, ale tym razem z innym "smakiem" ;-)
OdpowiedzUsuńA żel nivea kusi. Ostatnio omijam ta markę, bo szału nie robi, a skład nie powala zazwyczaj, ale żele pod prysznic to inna bajka - ten ma pachnieć, a zapach oryginalny ich uwielbiam :-)
Miałam jeden szampon do włosów przetłuszczających się z dodatkiem cytryny i sprawdził się fatalnie, dlatego już po takie nie sięgam.
OdpowiedzUsuńInteresujące kosmetyki, żadnego nie miałam okazji używać. Eos kokosowy mnie kusi
OdpowiedzUsuńMgiełkę mam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co kokosowe i ten balsam EOS kusi mnie już od baaaaaaaaaaaaardzo dawna. Chyba go kupię :D
OdpowiedzUsuń