Openbox: lutowe pudełko ShinyBox Winter Spa
Wczoraj trafił do mnie najnowszy ShinyBox Winter Spa. Dzisiaj chciałabym pokazać Wam zawartość tego pudełka. Produktów jest naprawdę sporo, więc bez przedłużania przechodzę do ich przedstawienia.
Standardowo zaczynam od prezentacji produktu, który najbardziej mnie zainteresował. W ShinyBox Winter Spa jest to maska do włosów farbowanych IT SALONE MILANO. Mam nadzieję, że się sprawdzi, bo zapowiada się zachęcająco. Opakowanie maski o pojemności 250 ml kosztuje 29,99 zł.
Kolejnym produktem, który szczególnie przykuł moją uwagę jest krem do pielęgnacji biustu MAMA'S. Skóra biustu jest często pomijana w pielęgnacji, a przecież też wymaga nawilżenia i odżywienia. Zobaczymy jak spisze się ten produkt. Cena to od 35 zł/150 ml. W pudełku Winter Spa znalazła się wersja 50 ml.
Żel pod prysznic Green Pharmacy to następny kosmetyk z lutowego pudełka. Dostałam wersję zielona kawa & masło shea. Wolałabym drugą - oliwki i mleczko ryżowe, ale cóż. Tak to już jest z pudełkami tego typu. Niemniej jednak chętnie wypróbuję taki żel. Cena za 500 ml to ok. 9 zł.
W Winter Spa pojawił się też korektor pod oczy marki Pixie Cosmetics. Niestety, na teraz się nie nada, bo jest dla mnie za ciemny. Może sprawdzi się latem. Cena za opakowanie to ok. 48 zł.
Ucieszyłam się za to z maseczek do twarzy AA Beauty Bar. Są dwie: kremowa maska nawilżająca oraz maska węglowa oczyszczająca. Jutro zrobię test węglowej. Cena za jedną maseczkę (8 ml) to ok. 3 zł.
Musujące kulki do kąpieli stóp Delia to produkt z pudełka Winter Spa, który perfekcyjnie pasuje do zamysłu tej edycji pudełka ShinyBox, czyli właśnie spa. Jutro zamierzam zrobić nowy pedicure, więc kąpiel z musującymi kulkami będzie jak znalazł. Opakowanie mieszczące 12 sztuk kulek kosztuje ok. 7,60 zł.
Lutowe pudełko ShinyBox skrywało również kosmetyk VisPlantis - peeling do ciała z filtratem ze śluzu ślimaka. Mnie trafiła się wersja odżywcza. Koniec zimy to czas kiedy staram się porządnie oczyścić skórę z martwego naskórka, który kumulował się pod grubymi ubraniami, więc każdy peeling do ciała się przyda. Ten Vis Plantis kosztuje ok. 14,99 zł za 200 ml.
W pudełku znalazło się też coś na słodko - ciastko owsiane Consonni z czekoladą. Długo nie przerwało, bo zjadłam je zaraz po zrobieniu zdjęcia. Było pyszne. Po prostu. Cena za 200 g takich ciastek wynosi 10,50 zł. Jedno ciastko waży 25 g.
Z jedzeniowych rzeczy w lutowym ShinyBox znalazła się także saszetka herbaty Cupandyou. Mnie trafiła się wersja orzechowa. Jeszcze dziś ją wypróbuję. Cena 12 saszetek to 39 zł.
Produktem dodatkowym, który bardzo mnie ucieszył jest maska rozświetlająca Mincer Pharma. Bardzo ciekawią mnie kosmetyki tej marki, więc z przyjemnością wypróbuję. Cena za opakowanie o pojemności 75 ml to ok. 17 zł.
Do pudełka dorzucono też kosmetyczną niespodziankę - u mnie jest to Alpha-H Liquid Gold Intensywny preparat odbudowujący o pojemności 5 ml. Zobaczymy co to za cudeńko, podobno to bestseller. Pełnowymiarowe opakowanie o pojemności 100 ml kosztuje ok. 160 zł.
Nie zabrakło też zachęcającej próbki - odbudowującego kremu z witaminą C marki Farmona. Pełnowymiarowe opakowanie o pojemności 50 ml kosztuje ok. 36 zł.
W tym miesiącu, oprócz podstawowego pudełka ShinyBox otrzymałam dodatkowe drugie pudełko z kosmetykami dla Ambasadorek. Są to produkty Elfa Pharm z trzech serii.
Pierwszy kosmetyk to serum odmładzające z filtratem ze śluzu ślimaka z serii Vis Plantis. Interesujący produkt z całkiem przyzwoitym składem. Cena za opakowanie o pojemności 30 ml to ok. 40 zł.
Następny produkt to krem do stóp kojący przeciw pęknięciom Green Pharmacy. O dziwo tej zimy nie narzekam na suchą skórę stóp, ale kremów do stóp nigdy nie za wiele. Krem GP zawiera olejek z orzechów włoskich i ekstrakt z babki szerokolistnej. Cena takiego kremu to ok. 5 zł za 75 ml (50 + 25 gratis).
Kolejny kosmetyk to mój faworyt z pudełka dla Ambasadorek - balsam do ciała orzeźwiający O'Herbal o zapachu werbeny. Uwielbiam werbenę, więc balsam zaraz pójdzie w ruch. Cena balsamu to ok. 22,50 zł za 500 ml.
Na koniec ziołowy śmierdziuszek do włosów, czyli maska wzmacniająca włosy O'Herbal z ekstraktem z korzenia tataraku. Zapach ma naprawdę specyficzny, mocno ziołowy. Szczerze mówiąc to nie wiem czy się polubimy, bo trochę drażni mnie ten aromat, ale z drugiej strony przemawia do mnie jej skład i może sprawdzić się pod względem działania na moich włosach. Maska kosztuje ok. 22,50 zł za 500 ml.
Uff, przebrnęłam przez wszystko. Muszę przyznać, że coraz lepsze są te pudełka ShinyBox. Naprawdę warto zamówić subskrypcję. Zabieram się za testowanie wszystkiego po kolei (oprócz ciastka, bo ono już oczywiście wypróbowane) i wkrótce podzielę się z Wami moimi wrażeniami odnośnie poszczególnych produktów.
Macie pudełko Winter Spa? Jaki produkt najbardziej przypadł Wam do gustu?
Zawartość na ogromny plus ! Ostatnio pudełka pozytywnie zaskakują :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że z kolorowka trzeba trafić z odcieniem :(
OdpowiedzUsuńMoje ciasteczko nie dotrwało nawet zdjęć :D
OdpowiedzUsuńKilka produktów chętnie bym poznała:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne pudełko :-) jedynie do żelu miałabym zastrzeżenia, bo kiedyś bardzo przesuszył mi skórę.. ale resztę chętnie bym sprawdziła na sobie :-)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia, mamy ten sam wariant z dodatkowymi produktami :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej spodobał mi się peeling i maska do włosów :) Żałuję tylko bardzo, że korektor dostałam w totalnie nie swoim kolorze :(
OdpowiedzUsuń