Ulubieńcy kosmetyczni - styczeń 2017
Styczeń dobiegł końca, a luty jest krótki to szybko przeleci. Marzec to już właściwie wiosna, więc można powiedzieć, że wiosna już blisko. Ja na chwilę cofnę się jeszcze do stycznia, bo w dzisiejszym poście chciałabym przedstawić Wam moich styczniowych ulubieńców kosmetycznych. Zapraszam do poczytania :)
PODKŁAD CATRICE HD LIQUID COVERAGE
Produkt towarzyszy mi już od listopada, jednak to w styczniu sięgałam po niego szczególnie często. Śmiało mogę zaliczyć go do grona styczniowych ulubieńców. Podkład Catrice HD Liquid Coverage daje bardzo dobre krycie, a przy tym nie tworzy efektu maski. Ładnie stapia się ze skórą i nie jest ciężki. Nie znika z cery w ciągu dnia.
KOREKTOR CATRICE LIQUID CAMOUFLAGE
Pozostając przy marce Catrice, jednym z moich ulubieńców w styczniu stał się korektor Liquid Camouflage. Używałam go najczęściej pod oczy. Bardzo fajnie kryje cienie pod oczami bez przeciążania delikatniej skóry w tych okolicach. Odcień 010 Porcelain, który posiadam, niestety schodzi jak świeże bułeczki w drogeriach. Ja upolowałam go na iperfumy.pl
Bardzo lubię palety cieni Makeup Revolution. Są naprawdę wspaniałej jakości, a do tego mają przystępne ceny. W styczniu skusiłam się na nową paletkę - Naked Underneath, która szybko dołączyła do moich ulubieńców. Cienie mają doskonałą pigmentację, łatwo się blendują i nie osypują się. Połączenie kolorów w paletce pozwala na stworzenie zarówno dziennych, jak i wieczorowych makijażów. I jeszcze to przepiękne opakowanie z czarnym futerkiem i kryształkowym sercem. Można się zakochać.
KREM POD OCZY L'ORIENT
Trafił do mnie w drugiej połowie stycznia i można powiedzieć, że to taka miłość od pierwszego użycia. Krem L'orient idealnie nawilża i odżywia skórę pod oczami. Ma dość treściwą konsystencję, ale nie obciąża skóry. Umieszczony jest w wygodnym opakowaniu z pompką, co przekłada się na komfort użytkowania. Ponadto ma bardzo dobry skład.
Trafił do mnie w drugiej połowie stycznia i można powiedzieć, że to taka miłość od pierwszego użycia. Krem L'orient idealnie nawilża i odżywia skórę pod oczami. Ma dość treściwą konsystencję, ale nie obciąża skóry. Umieszczony jest w wygodnym opakowaniu z pompką, co przekłada się na komfort użytkowania. Ponadto ma bardzo dobry skład.
KREM DO TWARZY VICHY SLOW AGE
Okazuje się, że pośród moich styczniowych ulubieńców są produkty do niemalże każdej części twarzy i ciała. Kolejnym ulubieńcem jestem bowiem krem do twarzy Vichy Slow Age. Towarzyszy mi nieco dłużej niż tylko przez styczeń, ale to właśnie w zeszłym miesiącu szczególnie mocno go eksploatowałam. Bardzo dobrze sprawdza się do codziennej pielęgnacji i nadaje się pod makijaż.
MASEŁKO DO UST NIVEA RASPBERRY ROSE
Malinowe masełko cały styczeń ratowało moje usta przed zimowym przesuszeniem. Stosowałam je codziennie, mniej więcej dwa razy dziennie. Masełko sprawiło, że przez cały miesiąc ani razu nie miałam problemu z suchymi skórkami na ustach. Oprócz świetnego działania, kosmetyk ma piękny malinowy zapach, który zachęca do sięgania po niego.
To już wszyscy spośród moich styczniowych ulubieńców kosmetycznych. W lutym już trafiło do mnie kilka nowości, kilka jest też jeszcze w drodze, zobaczymy co zyska miano ulubieńców w tym miesiącu.
A jakie kosmetyki Wy szczególnie polubiliście w tym miesiącu?
dużo słyszałam o kosmetykach la roche - muszę w końcu je wypróbować
OdpowiedzUsuńJa miałam kilka kosmetyków tej marki i dobrze się sprawdzały, więc mogę polecić :)
UsuńNie cierpię tych masełek z Nivea. Pozornie nawilżają, ale jak znikną z ust zostawiają je w jeszcze gorszym stanie niż przed aplikacją. Mój podkład z Catrice jeszcze czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńJa już kolejne opakowanie stosuję tych masełek z Nivei (wcześniej miałam inne wersje) i jestem zadowolona. Ta malinowa najlepiej się u mnie sprawdza.
UsuńWspaniałości ☺
OdpowiedzUsuńFajne kosmetyki! Kiedyś kupię to serum Vichy, lubię ich produkty.
OdpowiedzUsuńPolecam, jest świetne :)
UsuńMoje usta ratuje balsam z masłem shea z Mydlarni Franciszka. Taki w kawałku. Pierwotnie miał to być produkt do ciała, ale jest za ciężki. Za to do ust i skórek przy paznokciach idealny. Korektor Catrice też mi pasuje. Teraz czekam na nowy odcień. Jest w Niemczech, może pojawi się u nas :)
OdpowiedzUsuńOo zaciekawiłaś mnie tym nowym odcieniem, zobaczymy czy pojawi się też u nas :)
UsuńMusze wypróbować ten podkład z Catrice.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTeż zakochałam się w kemie pod oczy L'orient, już od pierwszego użycia :D także w ogóle nie dziwi mnie fakt, że znalazł się w Twoich ulubieńcach :D muszę w końcu upolować ten korektor z Catrice :) ale wpierw wykończę mojego loreala :)
OdpowiedzUsuńJa to mam z 10 korektorów otwartych :D
Usuńzamierzam wypróbować to serum vichy
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
UsuńZnam tylko masełko Nivea i podkład Catrice. Bardzo chciałabym też w końcu kupić korektor, ale jakoś mi nie po drodze :D
OdpowiedzUsuńKorektora z Catrice używam już trzecie opakowanie. Ma dla mnie trochę za słabe krycie, ale na razie nie znalazłam nic, co byłoby lepsze za taką cenę. Zgadzam się, że w stacjonarnych drogeriach bardzo ciężko go dorwać :)
OdpowiedzUsuńPodkład Catrice mi bardzo podpasował, ale muszę sprawić sobie tą i jaśniejszą wersję. A serum Vichy miałam tylko próbkę ;)
OdpowiedzUsuńLipkar Fluide też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNa korektor z Catrice muszę zapolować;) A masełko z Nivea mam, ale wersję kokosową i też polubiłam;)
OdpowiedzUsuńNa korektor i podkład z Catrice mam wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńkrem do twarzy z Vichy podobno uczula... jednak za tą wersję butelki można go postawić na półce i nie używać :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie krem Vichy. A podkład i korektor Catrice mam, podkład lubię choć nie jest zbyt trwały.
OdpowiedzUsuńNa temat tego podkładu z Catrice dużo słyszałam 🙂 Będę go testować 🙂
OdpowiedzUsuńpodkład wszędzie go widzę ;) a ja nadal go nie mogę nigdzie dostać
OdpowiedzUsuńUwielbiam korektor Catrice i masełka Nivea - malinowe jest najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńKorektor Catrice uwielbiam! z La Roche Posay wolę serię effaclar :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się na zakupem tego masełka (o innym aromacie), ale odnalazła się resztka "bączka" od Oriflame, więc go wykańczam :D
OdpowiedzUsuń