Skin Coach - droga do pięknej i zdrowej skóry? Recenzja książki Bożeny Społowicz
O książce Skin Coach napisanej przez Bożenę Społowicz słyszała chyba każda kobieta (a i pewnie przynajmniej część mężczyzn). Mnie od razu zaciekawiła. Lubię książki poradnikowe. Takiej o skórze jeszcze nie miałam, więc postanowiłam przeczytać Skin Coach. Książka otrzymałam do przeczytania i zrecenzowania z księgarni internetowej MegaKsiążki.pl
Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moją opinią odnośnie tej książki. Będzie to zarówno opinia co do samej treści, jak i do oprawy graficznej lektury.
Książka jest pięknie wydana. Ma połyskującą, miękką okładkę o przyjemnej w dotyku fakturze. W środku umieszczono wiele ilustracji, zdjęć oraz schematów. Przy poszczególnych rozdziałach pojawiają się miejsca na notatki, służące m.in. do określenia swojego typu cery. Wszystko jest dopracowane, przejrzyste i po prostu ładne.
Lekturę podzielono na kilka rozdziałów. Nie będę ich po kolei wymieniać, ale pokrótce omówię. Najpierw zaczynamy od wstępu i wyjaśnienia czym właściwie jest skin coaching oraz poznajemy koło skóry. Następnie przy pomocy opisów i wskazówek autorki poznajemy swój rodzaj cery. Później przedstawiona jest Piramida Młodości oraz codzienna pielęgnacja poranna i wieczorna. Kolejno autorka niejako zachęca nas do pozbycia się z kosmetyczki kosmetyków nieodpowiednich dla typu skóry, jaki posiadamy. Skupia się też na planie pielęgnacji. Pod koniec autorka przygotowała rozdział odnośnie makijażu. Na końcu książki pojawiają się przepisy na domowe kosmetyki oraz skin coaching w pigułce. Tak właśnie wygląda w skrócie ta książka.
Skin Coach okazała się dla mnie dość zaskakująca - dowiedziałam się mnóstwa nowych rzeczy, poznałam błędy pielęgnacyjne, które często nieświadomie popełniałam, ustaliłam mój typ cery... można by dalej wymieniać. Książka jest według mnie bogata w treści merytoryczne i prawdziwą wiedzę kosmetyczną. Widać, że autorka jest profesjonalistką, która zna się na swoim fachu. Wiedza jest podana w tej książce w sposób przystępny dla przeciętnego czytelnika. Wszystko jest dokładnie wytłumaczone: co, jak i po co.
Z drugiej strony podejście autorki do pielęgnacji skóry, dobierania produktów itp. wydaje mi się zbyt restrykcyjne. Ja na pewno nie zdecyduję się na wprowadzenie tych wszystkich zmian, które są zalecane przez autorkę. Oczywiście rozumiem, że to wszystko jest naprawdę dobre dla skóry. Niemniej jednak nigdy nie będę miała aż takiej samodyscypliny, jeżeli chodzi o pielęgnację skóry, ale i tak uważam, że warto było przeczytać tą książkę. Naprawdę bardzo dużo się z niej dowiedziałam. Jak wspominałam - części moich nawyków nie zmienię, ale będę miała świadomość co robię dobrze, a co źle. Jeśli i Wy chcecie posiąść taką wiedzę to polecam Wam przeczytać Skin Coach.
Czytaliście już tą książkę? Jakie macie o niej zdanie? Lubicie książki poradnikowe o urodzie?
Czytałam opinię na temat tej książki całkiem odmienną od Twojej, i faktycznie do niej się trochę przychylam, bo jest sporo błędów w tej książce, które zostały wytknięte, w pewnych momentach autorka sama sobie zaprzecza :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, książka ma sporo błędów i faktycznie autorka sama sobie zaprzecza - szczególnie przy polecanych przez siebie kosmetykach...
UsuńBardzo zaciekawiła mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę, Ale za dużo nowości się nie dowiedziałam: )
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze, ale chętnie po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jaką wdłóg książki mam cerę...Chętnie bym się z nią bliżej zapoznała ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i odsprzedałam dalej. Wiele nowości w niej nie było. Posty Pani Bożeny Społowicz na stronie są bardziej interesujące.
OdpowiedzUsuń