Pomada do brwi Freedom w odcieniu Ash Brown - moja opinia
Jeszcze parę lat temu do głowy by mi nie przyszło, że bez ładnie podkreślonych brwi każdy makijaż zdaje się niepełny. Będąc w technikum brwi podkreślałam tuszem... do rzęs. W dodatku czarnym. Moje włoski nie są zbyt gęste, więc efekt był taki co i żaden. Biorąc pod uwagę moje upodobania makijażowe względem brwi w tamtym czasie powinnam się cieszyć, że nie mam nazbyt wiele włosków. Do kredek do brwi nigdy nie miałam przekonania, więc po nie nie sięgałam. Obecnie zdarza mi się co prawda używać kredek do brwi, ale preferuję inne produkty do malowania. Przez długi czas używałam pudru do brwi Golden Rose. Bardzo dobrze się u mnie sprawdzał, ale później odkryłam pomady do brwi i postanowiłam wypróbować. Wszyscy zachwalają trwałość tego typu produktów, a na trwałości zależało mi najbardziej. Po przeczytaniu kilku recenzji zdecydowałam się na początek na pomadę do brwi Freedom Eyebrow Pomade w kolorze Ash Brown. Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moją opinią o tym kosmetyku.
Pomada umieszczona jest w niewielkim plastikowym słoiczku. To według mnie idealna forma opakowania dla tego typu kosmetyku. Na brwi aplikuję ją cienkim, ściętym pędzelkiem. Zaczynam od nadania kształtu brwiom od dołu, po czym rozcieram produkt ku górze. Intensywność koloru pomady można dozować. W przypadku odcienia Ash Brown można wymalować brwi na średni chłodny brąz, ale też na bardzo ciemny. Przy pierwszych użyciach zdarzało mi się mocno przesadzać, ale z czasem nauczyłam się jak aplikować ten produkt, żeby efekt nie był przerysowany. Po nałożeniu na brwi pomada zastyga i jeśli nie macie tendencji do przetłuszczania się cery to kosmetyk utrzyma się na miejscu przez cały dzień. Jeśli chodzi o demakijaż to pomada bez problemu zmywa się płynem micelarnym. Jak widzicie na zdjęciach, moja pomada w opakowaniu jest cała pożłobiona, ponieważ jej konsystencja jest na tyle zbita i twarda, że nie sposób wydobyć ją bez dłubania pędzlem w opakowaniu. W kontakcie ze skórą kosmetyk zyskuje bardziej plastyczną formę. Pomada Freedom jest ogromnie wydajna. Zużycie widoczne na zdjęciach to efekt stosowania jej niemalże codziennie od jakichś trzech miesięcy.
Jak wspominałam wcześniej, pomada Freedom to pierwszy tego typu produkt z jakim miałam do czynienia. Zdecydowanie odpowiada moim potrzebom. Jestem z niej bardzo zadowolona i bez wątpienia polecam. Pomadę możecie kupić na iperfumy.pl za ok. 30 zł.
Używacie pomady do brwi? A może podkreślacie brwi w inny sposób?
Ja podkrrślam brwi cieniami do powiek :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam Iperfumy, można tam znaleźć wspaniałości. Ja jestem wierna produktom Lily Lolo do brwi, teraz uwielbiam ich kredki
OdpowiedzUsuńCiekawa, nie miałam nigdy w takiej formie kosmetyku do brwi :)
OdpowiedzUsuńDostałam ją kiedyś w odcieniu soft brown - użyłam kilka razy i podobał mi się sposób aplikacji i to jak leży, ale niestety kolor był nieodpowiedni przez co była widoczna i wyglądała po prostu źle. Oddałam koleżance, mam nadzieję, że jest zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńPomady są coraz bardziej popularne z tego co zauważyłam:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny i uporządkowana strona. Przyjemnie się korzysta. Kobiety to mają ciężko z tym makijażem, podziwiam. www.wrobelprzemek.pl :)
OdpowiedzUsuńNa szkoleniu z wizażu używałyśmy pomady, bardzo fajny produkt, muszę sobie taki sprezentować :)
OdpowiedzUsuńSuper, że się sprawdziła!
OdpowiedzUsuńMoże ją kupię :)
W wolnej chwili zapraszam do mnie :)
Wypróbowałabym, odcień idealny :)
OdpowiedzUsuńKolor zdaje się być bardzo ok ;)
OdpowiedzUsuńPomady do brwi jeszcze nie miałam i o dziwo mnie nawet nie kusi taka forma podkreślania brwi :)
OdpowiedzUsuńu mnie ten typ nie za bardzo się sprawdził
OdpowiedzUsuńaktualnie stosuje puder do brwi Golden Rose. U mnie spisuje się on bardzo dobrze, a do tego jest tak wydajny iż nie wiem kiedy skończę opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńJej kolor średnio mi sie podoba - wolę cieplejsze ;)
OdpowiedzUsuńO tej pomadzie czytałam wiele pozytywnych opinii, więc z ciekawości na pewno się na nią skuszę. Aktualnie używam żelu do brwi Gimme Brow od Benefit i jestem zachwycona efektem i prostotą aplikacji :)
OdpowiedzUsuńJa teraz jak mam czarne włosy to używam kredki do oczu bo nie mogę znaleść wystarczającej ciemnej przeznaczonej do brwi lub pomady :( Buziaki
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej, ale nigdy nie używałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Bardzo ciekawy produkt, muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńMa bardzo fajny odcień podobny do color tatoo, którego właśnie używam :)
OdpowiedzUsuń