Iconic Matte Revolution Lipstick & Iconic Pro Lipstick, czyli o dwóch zupełnie różnych pomadkach Makeup Revolution
Dni stają się coraz krótsze i coraz mniej wokoło naturalnego światła. Od października prawie codziennie będę wracać do domu już po zmroku. O ile ulice są fajnie oświetlone, o tyle gorzej z oświetleniem podwórka. Zastanawiałam się nad jakimś praktycznym oświetleniem i tak sobie pomyślałam, że naświetlacze led byłyby dobrą opcją. Nie pobierają zbyt dużo prądu, a dają mocne światło. Mają czujniki ruchu, więc nie muszą świecić się cały czas. Myślę, że to naprawdę dobry wybór, więc pora na zakupy i sprawdzenie w praktyce.
Korzystając z wolnego dnia przygotowałam dzisiaj kolorowy post, ponieważ chciałabym Wam przedstawić dwie pomadki marki Makeup Revolution, które trafiły do mnie jakiś czas temu. Są to: Iconic Matte Revolution Lipstick RED CARPET i Iconic Pro Lipstick SOMEWHERE OUT THERE. Jeżeli jesteście ciekawi tych odcieni oraz tego jak sprawdzają się w praktyce to zapraszam do pooglądania i poczytania.
RED CARPET - w opakowaniu to intensywny pomarańcz, który wydaje się świetnym, energetycznym odcieniem na jesień. Nałożony na usta jest jednak półprzezroczysty i wygląda bardziej jak koloryzujący balsam do ust niż pomadka. Ma masełkowatą konsystencję i nie sprawia problemów w aplikacji. Pomadka nie jest zbyt trwała i wymaga częstych poprawek. Po posiłku nie zostało po niej śladu na ustach.
SOMEWHERE OUT THERE - cudny odcień ciemnej czerwieni, taka jesienna alternatywa dla klasycznej czerwonej szminki. Obecne są tu malinowe nuty, które nadają fajne tony pomadce. Szminka ma kremową konsystencję, a jej wykończenie określiłabym jako półmat. Na ustach wygląda rewelacyjnie. W kwestii trwałości wypada przeciętnie.
Czerwona pomadka przypadła mi do gustu i z pewnością będzie często gościła na moich ustach tej jesieni. Pomarańczowa mnie nie porwała i raczej nie będę jej używać.
Znacie pomadki Makeup Revolution? Podobają Wam się takie odcienie?
ŁAdna ta pomarńaczka taka żywa :)
OdpowiedzUsuńta czerwień zdecydowanie bardziej do mnie trafia :)
OdpowiedzUsuńMam kilka pomadek MUR, ale akurat nie tych :D Kolory są ładne, ale mi takie kompletnie nie pasują :p PS. Piękne zdjęcia *.*
OdpowiedzUsuńCzerwień troszkę wpada dla mnie w róż :D Jestem ciekawa jak na moich ustach wyglądałby pomarańcz, może delikatny efekt by mi się spodobał, co nie zmienia faktu, że trochę kiepsko, że wypada tak blado :(
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji testować pomadek MUR, ale tutaj zainteresował mnie odcień SOMEWHERE OUT THERE,ciekawe jakby wyglądał na moich ustach. Jaka cena takiej pomadki? :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia! :*
Czerwień uwielbiam, co do pomarańczu nie jestem przekonana. Mam jedną ich pomadkę i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Uwielbiam wszystkie odcienie czerwieni więc ta wersja jest dla mnie idealna choć mam już dziesiątki pomadek w tym odcieniu. Kocham takie klasyczne kolory. W pomarańczy się nie czuje.
OdpowiedzUsuńOranże niestety nie pasują mi do mojej cery, mimo że lubię ten kolor, za to czerwień tą ciemniejszą bym wzieła <3 :*
OdpowiedzUsuńCiemniejsza jest piekna :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ta czerwona jest śliczna, mnie też nie porwała ta pomarańczowa :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że te pomadki nie są trwałe :( ale za to jakie piękne mają kolory :)
OdpowiedzUsuńBardziej podoba mi się odcień pomarańczy, jednak nie pasują do mnie takie kolory. Szkoda że taka słaba.
OdpowiedzUsuńbardzo ładne kolorki, podobają mi się.
OdpowiedzUsuńObydwie pomadki bardzo mi się spodobały. Kolorki świetne ^^
OdpowiedzUsuńKolory są przepiękne!
OdpowiedzUsuńPomadki MUR znam i uwielbiam. Te kolory bardzo mi się spodobały I po czerwień na pewno sięgne!
OdpowiedzUsuńBardzo dużo pozytywnych opinii czytałam na ich temat. Przyznam, ze maja piekne żywe kolory.
OdpowiedzUsuńJa pokochałam szminki z Golden Rose oraz Avonu i jakoś ostatnio jestem im wierna! Chociaż jak widzę taką piękną to mam ochotę spróbować coś nowego! Ta ciemniejsza ma fajny kolor :)
OdpowiedzUsuńPiekne soczyste odcienie
OdpowiedzUsuńCudowny odcien !
OdpowiedzUsuńmam tę drugą i na pewno będzie mi towarzyszyła na wielkich wyjściach ;)
OdpowiedzUsuńPiękne są te pomadki i z chęcią sięgnę po tą czerwoną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kolory w moim odczuciu dość odważne :D Ja zwykle sięgam po bezpieczniejsze róże :D
OdpowiedzUsuńMalinowym nutom na ustach tej jesieni mówię zdecydowanie tak😊 z chęcią przyjrzę się temu odcieniu bliżej😊
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze pomadek MUR, ale chętnie się w przyszłości skuszę. Zaprezentowane odcienie piękne i idealne na jesień :)
OdpowiedzUsuńmyślałam, że RED CARPET będzie mega mocno napigmentowana, to, że zachowuje się jak balsam ma też swoje plusy, piękny kolor
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wpadła mi w oko ciemna czerwień :D
OdpowiedzUsuńPomarańczowa nie dla nie, ale czerwona już tak :)
OdpowiedzUsuńKochana jakie ty robisz piękne zdjęcia. Co do pomadek mają piękne kolory.
OdpowiedzUsuńCzerwona śliczna, pomarańczowa też nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRowniez mam te dwie pomadki i musze sie zgodzic , ze czerwona zdecydowanie lepsza. Ta pomaranczowa w sumie do niczego nie pasuje i na ustach wyglada nijako
OdpowiedzUsuńCiekawe jakbym wyglądała z takimi pomarańczowymi ustami XD
OdpowiedzUsuńCzerwona jest piękna. Ostatnio maluje usta i chyba bym się odwazyła na tą czerwień
OdpowiedzUsuńKolory sa przepiękne ;)
OdpowiedzUsuńA mnie pomarańcz porwał nieco bardziej niż czerwień, ponieważ czerwieni posiadam taką ilość, że trudno mnie już zachwycić, choć nadal szukam tej idealnej, którą mogłabym nosić zawsze i wszędzie.
OdpowiedzUsuńObie szminki ładne, opakowanie również estetyczne, jednak nie kuszą mnie pomadki tej firmy, tak więc w tym momencie nie wpiszę ich na listę "do kupienia" :) :)
Poza tym bardzo ładne zdjęcia kochana :D
Czerwień wymiata 😳
OdpowiedzUsuń