Jak nauczyć dziecko jeździć na rowerze
Wiosną część rodziców musi podjąć wyzwanie nauczenia swojego dziecka jazdy na rowerze. Wielu zastanawia się jak nauczyć dziecko jeździć na rowerze. Dla nas dorosłych wydaje się to bardzo prostą umiejętnością, ale dla małego dziecka, które właściwie niedawno stanęło na własnych nogach jazda na rowerze wcale nie jest taka oczywista. Jak więc nauczyć swoją pociechę jeździć na rowerze? Oto kilka przydatnych wskazówek.
BEZPIECZEŃSTWO NAJWAŻNIEJSZE
Przede wszystkim zadbaj o bezpieczeństwo małego rowerzysty. Kask, ochraniacze na łokcie i kolana to rzeczy niezbędne. Ochronią dziecko nie tylko przed urazami fizycznymi, ale też zapobiegną zniechęceniu dziecka do dalszej jazdy jeśli np. przewróci się i obetrze sobie kolano.
IM WCZEŚNIEJ TYM LEPIEJ
Naukę jazdy na rowerze warto rozpocząć jak najwcześniej. Dobrym pomysłem jest zakup najpierw rowerka biegowego, na którym dziecko będzie mogło ćwiczyć zmysł równowagi oraz koordynację wzrokowo-ruchową. Między czwartym a piątym rokiem życia można rozpocząć próby z normalnym rowerem.
KIJEK LUB TRÓJKOŁOWIEC
Jednymi z najpopularniejszych metod nauki jazdy na rowerze są jazda "na kijek" lub na trójkołowcu albo na rowerku z doczepianymi dodatkowymi kółkami. Pierwsza metoda polega na doczepieniu do roweru kijka, który pomaga w utrzymaniu równowagi jednośladu. Metoda ta jest skuteczna, ale wymaga dobrej kondycji rodzica, ponieważ dziecko będzie jeździło coraz szybciej. Z kolei zdecydowanie się na trójkołowiec lub doczepiane kółka eliminują u dziecka strach przed upadkiem. Niestety minusem jest tu fałszywe poczucie równowagi.
ROWEREK BIEGOWY
Wspominałam wyżej o rowerku biegowym, który jest bardzo skuteczną metodą nauki jazdy na rowerze. Rowerek biegowy nie ma pedałów lecz jest napędzany poprzez odpychanie się dziecka nogami od podłoża. Gdy dziecko opanuje do perfekcji korzystanie z rowerka biegowego to idealny czas na zmianę roweru na taki z pedałami.
CIERPLIWOŚĆ I WYROZUMIAŁOŚĆ
Ucząc dziecko jazdy na rowerze należy wykazywać się cierpliwością i wyrozumiałością. Każde dziecko jest inne i w innym tempie będzie opanowywało rower. Jeśli maluchowi nie będzie dobrze szło to absolutnie nie wolno się na niego złościć, ponieważ to tylko zniechęci do dalszych prób. Lepiej pozytywnie motywować dziecko doceniając nawet najmniejsze postępy.
Uczyliście już jeździć swoje dzieci na rowerze? A może to dopiero przed Wami?
jejku, już myślałam, że to Twoje maleństwo. musiałoby się rozwijać w zastraszającym tempie :D. rower biegowy to super wynalazek, wszystkie dzieci znajomych na nim uczyły się utrzymywać równowagę a później po prostu wskakiwały na tradycyjny rowek i już jechały.
OdpowiedzUsuńNauka w roli rodzica dopiero przede mną, ale mimo wszystko metody, o których piszesz są mi znane, w rodzinie są dzieci i jakąś tam małą wprawę w tym temacie mam, bezpieczeństwo najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńKijek i trójkołowiec - zdecydowanie tak. A do tego, jak piszesz, ogrom cierpliwości. Sama pamiętam swój pierwszy trójkołowy rowerek. Cóż, i tak wypadki się zdarzały, ale dzięki tym czynnikom nie było ich aż tak wiele.
OdpowiedzUsuńU mnie mąż mnie wyręczył i nauczył Niki w jeden dzień jeździć na rowerze, choć nie obyło się bez płaczu i strachu haha ;)
OdpowiedzUsuńJa pamiętam że mama jeździła ze mną na kiju, poszliśmy na obiad a ja wsiadłem na rower i pojechałam sama 😁 więc w sumie nauczyłam się w małą chwilę i sama nie wiem jak 😁
OdpowiedzUsuńMoje dzieciaki najpierw jeździły na biegówce a potem gdy przesiadły się na zwykły rower to raz dwa załapały o co chodzi i śmigały przed siebie.
OdpowiedzUsuńJa jak bylam mala to najpierw mialam rowerek z 3 kolkami a pozniej cwiczylam z tata ktory trxymal rower za siodelko hihi
OdpowiedzUsuńU nas zaczynamy za chwilę naukę z rowerem, najwazniejsza cierpliwość :) Akurat te biegowe rowery się nie sprawdzają.
OdpowiedzUsuńU mnie wszystko przede mną, ale zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. Bezpieczeństwo to podstawa, bez względu na metodę nauki :)
OdpowiedzUsuńtaki rowerek to super sprawa. Mój syn tyle czasu się uczył, że miałam dosć, latałam za nim z kijem
OdpowiedzUsuńRowerek biegowy.... syn dostał na 2 latka. Teraz ma prawie 4 i nadal ledwo sięga nogami do ziemi 😏 aj.
OdpowiedzUsuń. Mimo że mamy już taki najmniejszy.
Mojej kuzynki syn nauczyl sie pozno jezdzic rowerem i to byl blad. O wiele lepiej jest nauczyc dziecko szybciej ;). Ja mialam kijek w rowerze:)
OdpowiedzUsuńMój syn dośc szybko załapał jak utrzymać równowagę, jednak później nie jeździł i uczył się na nowo. Ja miałam 12 lat jak naucyzłam się jeździć na dwóch kółkach. Pamiętam jak się wstydziłam że nie umiem :P
OdpowiedzUsuńO to dopiero przede mną, mi samej za to łatwo przyszło nauczyć się na rowerze jeździć :D
OdpowiedzUsuńno my w te wakacje nauczymy w koncu Macka śmigac na dwóch kółkach :)
OdpowiedzUsuńOj tak, cierpliwość popłaca :) Trzeba dać czas dzieciom, ja nie pamiętam jak wyglądała moja nauka jazdy na rowerze, ale wiem jak to było z moją siostrą. Potrafiła jeździć póki ktos z dorosłych na nia nie spojrzał, bo wtedy zaczynała się stresować :D
OdpowiedzUsuńSama pamiętam jak uczyłam siostrę, bardzo się bała, ale cierpliwość popłaca ;-)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak mnie tata uczył jeździć bez dodatkowych kółek. Ale to była zabawa :)
OdpowiedzUsuńMój maluszek ma 5 miesięcy wiec jeszcze trochę czasu do nauki mam, ale będziemy na pewno zaczynać jak tylko będzie mały już gotowy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jesteśmy na etapie rowerka biegowego zobaczymy jak nam pójdzie z normalnym rowerem
OdpowiedzUsuńJa wciąż nie umiem jeździć na rowerze :D
OdpowiedzUsuńCierpliwość w tym przypadku jest najważniejsza :) Czasem trzeba jej naprawdę wiele. :D
OdpowiedzUsuńMój brat jeździł z doczepianymi kółkami i kijkiem ale miał wtedy ledwo 4 lata. Teraz w wakacje dalej będziemy go uczyć :)
OdpowiedzUsuńMoja córka mając roczek dostała swój pierwszy rowerek, jednak wtedy tylko na nim siedziała jak w wózku ale gdy tylko zrobi się ciepłej będzie uczyć się pedalować
OdpowiedzUsuńJa mam ten temat jeszcze przed sobą w przyszłości;)
OdpowiedzUsuńMadzia ma już swój pierwszy rowerek i uczy się na razie utrzymać równowagę. Hania jeździ już na dwóch kółkach, bez wspomagających. Na pewno do niczego nie można dziecka zmuszać, jeżeli będzie gotowe samo poprosi o pomoc. Hania nauczyła się jeździć na dwóch kółkach w przedszkola, a Madzia ćwiczy w domu i co raz lepiej jej to idzie. Na wszystko potrzeba czasu.
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się, jak mój ojciec musiał mnie uczyć. Powiem, że byłam ciężkim uczniem :D!
OdpowiedzUsuńI tak wspominam ze śmiechem jak na boisku nikogo nie było, a ja walnęłam w słupek ;D!
Dokładnie pamiętam jak uczyłam moje dzieci jazdy na rowerze. Oboje bardzo szybko się nauczyli i teraz jeżdżą jak szaleni. Czasami ciężko ich dogonić. Wiosną i latem często jeździmy na rowerach
OdpowiedzUsuń