Owocowa dżungla w zimie - pomadki do ust Fruity Jungle
Jakiś czas temu na rynku pojawiły się kremy do rąk Fruity Jungle o owocowych, egzotycznych zapachach. Niedawno dołączyły do nich pomadki do ust. Tak samo, jak w przypadku kremów, mamy trzy warianty: acai, liczi i smoczy owoc. Zapraszam do poczytania mojej opinii o tych pomadkach.
Pomadki Fruity Jungle mają proste opakowania w formie sztyftu, w czarnym kolorze, zapakowane dodatkowo w kolorowe kartoniki. Między sobą różnią się tylko zapachami i kolorami. Działanie wszystkie trzy mają takie samo. Wydawały mi się niepozorne, a okazało się, że fantastycznie nawilżają i odżywiają usta. Nie pozostawiają lepkiej warstwy i nie spływają poza kontur ust. Sprawdzają się także jako baza pod kolorowe szminki. Fajnie zabezpieczają usta przed mroźnym powietrzem i wiatrem. Mają dobre składy. Do tego te owocowe zapachy, które na myśl przywodzą lato.
Moim faworytem jest wersja smoczy owoc, która pachnie jak poziomki. Ma jasnoróżowy kolor, ale nie barwi ust. Wersja acai jest w różowym kolorze, pachnie owocami leśnymi i też bardzo mi się podoba. Trochę mniej polubiłam liczi, bo zapach wydaje mi się nieco sztuczny i kwaskowaty.
Fruity Jungle to warta uwagi seria pomadek do ust. Jako, że działanie mają identyczne, a na ustach są bezbarwne to wybór konkretnego wariantu zależy tylko od naszych upodobań zapachowych. Ja stawiam na smoczy owoc. Z takimi owocowymi pomadkami zimowa aura nie jest straszna. Każda z tych pomadek kosztuje 7,50 zł. Polecam wypróbować.
Znacie już te pomadki? Lubicie pachnące owocami kosmetyki do ust?
Nie miałam okazji testować jeszcze tych pomadek. Ostatnio najczęściej sięgam po Eos albo masełko do ust Weleda. :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję żeby je poznać, jednak się nie skusiłam. Jeśli pachną podobnie jak kremy do rąk z tej linii to są genialne - jednak nie umiem stosować pomadek ochronnych - zapominam o nich.
OdpowiedzUsuńJa też wybrałabym smoczy owoc :D
OdpowiedzUsuńNie testowałam jeszcze tych pomadek, ale wszystko przede mną. Aktualnie używam tych marki Vianek i też sobie chwalę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Zuzanna
Ochrony nigdy za wiele :)
OdpowiedzUsuńOstatnio gdzieś o nich już czytałam :) Kuszą mnie niesamowicie, lubię owocowe zapachy :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te pomadki, działają tak samo fantastycznie jak klasyczne tisane a po za tym mają fajne zapachy
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich jeszcze w drogerii, gdzie mozna je dostać?
OdpowiedzUsuńNp. w Hebe :)
UsuńBardzo lubię wszelkiego rodzaju pomadki do ust. Zimą są dla mnie nie zastąpione.
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z wieloma pozytywnymi opiniami na ich temat.
OdpowiedzUsuńMam dwie pomadki z tej serii i dodają koloru codziennej, zimowej pielęgnacji. Ich zapach i właściwości gwarantują komfort na ustach także w mroźne dni.
OdpowiedzUsuńSiostra miała kremy do rąk z tej serii ;) Pachniały ładnie, ale mnie niestety uczulały, więc po pomadki też raczej nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pachnące pomadki do ust tych niestety jeszcze nie znam,
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę ☺
OdpowiedzUsuńMuszą nieziemsko pachnieć :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nich słyszę, ale muszą świetnie pachnieć.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie pomadki i na pewno często bym po nie sięgała :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych pomadek, ale miałam kremy do rąk z tej serii. Miło je wspominam :D
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie zimy bez pomadek ochronnych, muszę sprawdzić te :)
OdpowiedzUsuńOwocowe pomadki są najlepsze :) Kocham ich zapachy :>
OdpowiedzUsuńTeż chyba postawiłabym na smoczy owoc :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji wypróbować, ale uwielbiam balsamy do ust.
OdpowiedzUsuńTo coś dla moich popękanych ust chwili obecnej
OdpowiedzUsuńbardzo je lubię, super u mnie działają. Najlepszy smoczy owoc
OdpowiedzUsuńlubie takie mazidełka zimą uzywac :)
OdpowiedzUsuńKocham zapach poziomek, więc soczy owoc będzie moja <3
OdpowiedzUsuńTe pomadki są w kolejce do testów u mnie ;)
OdpowiedzUsuń