"Nowa Jadłonomia. Roślinne przepisy z całego świata" - niezwykła książka kucharska
"Po co mi ta książka?" - pomyślałam. Jestem mięsożercą i nie wyobrażam sobie zrezygnować z mięsnych dań. Jednak postanowiłam dać szansę też roślinom - a nuż, uda mi się część posiłków wymienić na roślinne. "Nowa Jadłonomia. Roślinne przepisy z całego świata" Marty Dymek to nie jest zwykła książka kucharska. To skarbnica wiedzy o kuchni roślinnej z różnych zakątków świata. To nie tylko przepisy, lecz również historie wiążące się z danymi potrawami i napojami.
Książka liczy aż 271 stron. Jest pięknie ilustrowana zdjęciami jedzenia (i nie tylko). Do tego ma przyciągającą uwagę okładkę, która zachęca do zagłębienia się w karty książki.
Na samym początku autorka wyjaśnia przyczyny napisania tej książki. Nie zabrakło również podziękowań dla osób, które przyczyniły się do powstania Nowej Jadłonomii.
Dalej zaczynamy zagłębiać się w temat i na dobry początek poznajemy trochę przypraw i innych składników, które przydadzą się w kuchni do zrealizowania opisanych w książce przepisów. Mamy też przelicznik miar kuchennych oraz informację o przydatnych sprzętach.
Potem zaczyna się właściwa część, czyli poszczególne rozdziały: Śniadania, Małe dania, Zupy, Duże dania, Desery, Napoje i Przepisy podstawowe. Na początku każdego rozdziału mamy listę przepisów, które się w nim znajdują.
Przy każdym przepisie mamy zdjęcie potrawy, krótki opis i historię danej potrawy oraz inne przydatne informacje (np. czym możemy zamienić dany składnik). Same przepisy są napisane zrozumiale i żaden nie wydaje się nazbyt skomplikowany.
Jestem totalnie zaskoczona, bo mnóstwo potraw bardzo mnie zainteresowało i po kolei będę próbować tych wszystkich przepisów. Nie spodziewałam się, że kuchnia roślinna aż tak bardzo mnie zaciekawi. Myślę, że duże znaczenie ma tutaj sposób przekazania wiedzy jak przygotować te wszystkie dania i napoje. Książka jest przejrzysta i taka schludna - od razu ma się ochotę popróbować przepisów w niej zamieszczonych. "Nowa Jadłonomia" to pozycja bogata w treści kulinarne, ale również przemycająca opowiastki z podróży autorki, które pozwalają wczuć się w klimat danej potrawy czy napoju. Jak wspominałam - ja jestem mięsożercą. Jednak ta książka zdecydowanie przekonała mnie do wdrożenia w menu dań typowo roślinnych. Nie sądziłam, że "Nowa Jadłonomia" ma taki potencjał.
Jeśli zastanawiacie się czy kupić tą książkę, jeśli tak jak ja - wahacie się, to napiszę Wam jedno: warto. Warto poznać te wszystkie przepisy z Nowej Jadłonomii, bo ta książka to nie tylko przepisy roślinne. Nowa Jadłonomia inspiruje, daje powiew świeżości w kuchni i zachęca do poznawania nowych smaków. Do tego jest przepięknie wydana i nie sposób nie zwrócić na nią uwagi na półce z książkami.
Mój egzemplarz pochodzi z księgarni Megaksiazki.pl i aktualnie jest tam promocja na tą książkę, więc można ją kupić w dobrej cenie.
Znam starą wersję, ta wygląda równie udanie :)
OdpowiedzUsuńnie jestem weganką ani wegetarianką ale chciałabym aby to wydanie oraz wcześniejsze dołączyło do mojej biblioteczki , czasami korzystam z przepisów Jadłonomii dostępnych na stronie
OdpowiedzUsuń