Odżywka do rzęs MoLash - moja opinia i efekty na rzęsach
Piękne rzęsy to marzenie każdej kobiety. Niektóre już z natury są obdarzone wachlarzem rzęs, inne podczas makijażu doklejają sztuczne włoski, jeszcze inne przedłużają rzęsy w salonach kosmetycznych. Jest też jeszcze jedna grupa, która stosuje wszelkiej maści odżywki do rzęs. Ja przez jakiś czas przedłużałam rzęsy metodą 1:1, ale od ponad roku już nie przedłużam. Zaczęłam stosować odżywki do rzęs, które kiedyś dawały u mnie fajne efekty. Postanowiłam wypróbować polecane produkty z tej kategorii, marek których wcześniej nie stosowałam. Niestety szybko musiałam odpuścić, ponieważ moje oczy kiepsko na nie zareagowały. Jak wiecie lub nie, większość odżywek do rzęs, zawiera składnik bimatoprost. Powszechnie uważa się, że nie należy stosować preparatów z jego zawartością bez wskazania lekarskiego. To składnik leków na jaskrę, którego efektem ubocznym działania jest nadmierny porost rzęs. Jedna z moich ciotek ma jaskrę i stosuje od lat krople do oczu z tym składnikiem. Jej rzęsy są baaardzo długie za sprawą właśnie tego leku. Spotkałam się z opiniami okulistów, że bimatoprost w odżywkach do rzęs nie jest niebezpieczny, jeśli tylko stosuje się je zgodnie z zaleceniami producenta (czyli na powiekę, nie do oka; w odpowiedniej ilości, niespływającej do oczu). Dzisiaj przedstawię Wam odżywkę do rzęs, która zawiera ten składnik, ale jest dokładnie przebadana okulistycznie oraz dermatologicznie i uważana za bezpieczną.
Odżywka do rzęs MoLash
Odżywka, o której chciałabym Wam opowiedzieć i pokazać moje efekty stosowania to MoLash. Ja zaczęłam używać tej odżywki na początku kwietnia, ale przez pierwszy tydzień stosowałam ją co drugi dzień, żeby na wszelki wypadek trochę oswoić z nią oczy. Po upływie tego czasu, gdy nie zauważyłam żadnych problemów w jej stosowaniu, zaczęłam używać jej codziennie przez kolejne trzy tygodnie. Zanim opowiem Wam o efektach, to omówię jeszcze trochę kwestii technicznych. Odżywka MoLash umieszczona jest w niewielkim opakowaniu, tzw. kałamarzu. Posiada cieniutki pędzelek, którym bez żadnych trudności nakłada się produkt na powieki. Pędzelek nabiera odpowiednią ilość odżywki potrzebną do nałożenia na obie powieki. Odżywka posiada delikatny zapach, który wyczuwalny jest tylko przy zbliżeniu nosa do opakowania. W żaden sposób nie podrażnia on oczu. Odżywka nałożona na powieki nie spływa i szybko wsiąka w skórę. Regularne używanie odżywki nie powoduje żadnego dyskomfortu ani problemów z widzeniem (po stosowanej przeze mnie wcześniej odżywce innej marki pojawiały się u mnie epizody z rozmazanym polem widzenia, które potwierdzały też inne osoby stosujące tamtą odżywkę). Oczywiście ocena tego jest kwestią indywidualną, bo u każdej osoby może zajść inna reakcja. U mnie przy MoLash nic złego się nie działo i nie dzieje, więc w mojej opinii odżywka jest bezpieczna. Przejdźmy zatem do efektów. Otóż na samym początku kuracji, w pierwszym tygodniu, zauważyłam wzmożone wypadanie rzęs. Postanowiłam przeczekać kilka dni, dalej normalnie stosując odżywkę i wypadanie minęło. Na miejsce rzęs, które wypadły szybko wstąpiły nowe. W kolejnych dwóch tygodniach stosowania wszystkie rzęsy zaczęły wyraźnie się wydłużać. Nie są to spektakularne efekty, ale zdecydowanie widać poprawę. Poza wydłużeniem rzęsy zyskały na elastyczności i delikatnie się pogrubiły. Odżywkę stosuję tylko na górną powiekę, jednak wydaje mi się, że wpłynęła też na wzrost dolnych rzęs, bo te stały się widocznie dłuższe (szczególnie dostrzegam to przy ich malowaniu tuszem). Teraz czas na pokazanie efektów na rzęsach.
Podsumowując, jestem zadowolona z działania odżywki MoLash. Faktycznie pozytywnie wpływa na kondycję rzęs i sprawia, ze są coraz dłuższe. Zamierzam dalej stosować tą odżywkę i mam nadzieję, że efekty będą jeszcze lepsze.
Myślę, że wiele z Was interesuje też cena tego specyfiku. Ta jest naprawdę przystępna jak na taki produkt. Odżywka MoLash kosztuje 79 zł / 5 ml. Taka pojemność ma wystarczyć na pełną kurację, czyli 3 miesiące i rozpoczęcie fazy podtrzymującej efekt. Dodam jeszcze, że odżywkę należy stosować codziennie przez 3-8 tygodni, a następnie 2-4 razy w tygodniu dla utrzymania efektów. Odżywkę MoLash można stosować też do brwi.
Jeśli nurtują Was jeszcze jakieś kwestie odnośnie tej odżywki to pytajcie śmiało w komentarzach. Polecam też zerknąć na stronę internetową MoLash, gdzie znajdziecie FAQ z odpowiedziami na najczęściej zadawane pytania.
Eyeliner w kredce MoLash
Oprócz odżywki otrzymałam też eyeliner w kredce. Ja rzadko używam tego rodzaju eyelinerów, ale wypróbowałam go, żeby dać Wam znać jak się sprawdza. Eyeliner MoLash ma mocno zaostrzoną końcówkę, dzięki czemu jest precyzyjny. Przy tym utrzymuje odpowiednią miękkość, przez co łatwo narysować nim prostą kreskę z delikatnie rozmytym konturem. Eyeliner ma intensywnie czarny kolor i dobrą pigmentację. W zatyczkę wbudowana jest temperówka, co jest bardzo wygodnym rozwiązaniem. Trwałość eyelinera jest przeciętna - nie odbija się na powiekach podczas noszenia, ale raczej bez większego trudu można rozmazać go palcem. Teraz do każdego zamówienia odżywki MoLash eyeliner otrzymacie gratis - to naprawdę fajna okazja, bo solo ten eyeliner kosztuje ok. 25 zł.
Stosujecie odżywki do rzęs?
Ja nie rozumiem tych wszystkich kontrowersji z bimatoprostem. Chcesz używać to używasz i tyle. Dla mnie to jedyny składnik, który mnie przekonuje, że po odżywce faktycznie mi urosną rzęsy.
OdpowiedzUsuńDokładnie - mnie też zawsze przekonuje ten składnik, bo najlepiej działa na porost rzęs.
UsuńTrzeba przyznać, że interesująco wygląda :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwidać efekt działania odżywki, sama chętnie sięgam po takie produkty bo moje rzęsy z natury są rzadkie i krótkie
OdpowiedzUsuńMoje też z natury są rzadkie i krótkie i ciężko z nich coś wykrzesać nawet z najlepszym tuszem :)
UsuńJakiś czas temu odpuściłam kuracje tego typu odżywkami i niestety musze godzić sie z tym co mam na oczach..
OdpowiedzUsuńWow efekt przepiekny <3
OdpowiedzUsuń