Przegląd peelingów Joanna Naturia
Regularne złuszczanie martwego naskórka pozwala cieszyć się gładką, promienną skórą. Poza tym oczyszczona skóra lepiej wchłania składniki z kosmetyków. Dlatego też warto stosować peelingi, zarówno do twarzy, jak i do ciała. W dzisiejszym wpisie pokażę Wam kilka peelingów marki Joanna z linii Naturia.
Wszystkie peelingi mają takie samo działanie. Dobrze złuszczają martwy naskórek i wygładzają skórę oraz nawilżają ją. Nie pozostawiają lepkiej warstwy. Mają niewielkie pojemności (100 g), więc szybko się je zużywa, a dzięki temu zapachy się nie nudzą. Peelingi składają się w 90% ze składników pochodzenia naturalnego. Bazują na biodegradowalnych drobinkach pozyskiwanych z tropikalnych orzechów rosnących w Ameryce Południowej. Peelingi nie zawierają SLS i SLES. Produkty umieszczone są w przezroczystych butelkach z tematycznymi szatami graficznymi. Butelki są zamykane na zatrzask. Najlepiej trzymać je "do góry nogami" na półce, ponieważ wtedy zawartość ładnie spływa nie osadzając się na ściankach.
Cannabis - ta wersja peelingu myjącego wzbogacona jest o ekstrakt z konopi siewnych. Peeling ma gęstą konsystencję w ciemnozielonym, trawiastym kolorze. Pachnie kremowo, świeżo, ale jednocześnie ma też nutę słodyczy charakterystyczną dla kosmetyków z zawartością konopi.
Grejpfrut - ten wariant peelingu jest super orzeźwiający. To świetny wybór na upalne dni. Już sam żółty kolor peelingu działa energetyzująco na zmysły. Konsystencja jest gęsta, podobnie jak w pozostałych wersjach.
Czarna róża - ten peeling ma intensywny zapach, który kojarzy mi się z perfumami. Jest kwiatowy, słodkawy, z pudrowymi dodatkami. Taki otulający. Konsystencja peelingu jest w kolorze bordowym.
Czarna róża - ten peeling ma intensywny zapach, który kojarzy mi się z perfumami. Jest kwiatowy, słodkawy, z pudrowymi dodatkami. Taki otulający. Konsystencja peelingu jest w kolorze bordowym.
Czarna porzeczka
- uwielbiam kosmetyki o zapachu czarnej porzeczki, więc ten peeling od
razu mnie zaciekawił. Ma mocny porzeczkowy zapach, słodko-kwaskowaty.
Konsystencja produktu jest gęsta i zabarwiona na fioletowo.
Truskawka - aromat tego peelingu bardzo dobrze odzwierciedla zapach truskawek. Nie jest chemiczny, jak to często bywa w truskawkowych kosmetykach. W składzie peelingu mamy ekstrakt z truskawek. Konsystencja jest gęsta, w czerwonym kolorze.
Malina - na koniec mój faworyt o pięknym zapachu malin. Właściwie to pachnie dokładnie tak jak budyń malinowy. Aż ma się ochotę go zjeść. Kolor peelingu również jest malinowy.
Cena za buteleczkę peelingu to ok. 4-5 zł. Te kosmetyki są ogólnodostępne i można kupić je np. w Rossmannie.
Jako, że wszystkie warianty mają takie samo działanie i konsystencje to przy wyborze trzeba kierować się po prostu upodobaniami zapachowymi. Ja najbardziej polubiłam wersje: malinową i czarną porzeczkę ♥
Jestem ciekawa, która wersja zapachowa najbardziej Was zaciekawiła i czy w ogóle stosujecie takie peelingi do ciała.
Jestem ciekawa, która wersja zapachowa najbardziej Was zaciekawiła i czy w ogóle stosujecie takie peelingi do ciała.
bardzo lubię peelingi joanny, widzę, że pojawiły się nowe warianty, moim nr 1 jest truskawka od lat
OdpowiedzUsuńZnam te peelingi jednak dla mnie byly zbyt delikatne ;)
OdpowiedzUsuńSwego czasu bradzo lubiłam te peelingi, zwłaszcza kiwi, widze że są jakieś nowe :D
OdpowiedzUsuńOne mają fajne zapachy :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję wszystkie warianty!
OdpowiedzUsuńLubię te malutkie peelingujące buteleczki :)
OdpowiedzUsuńNa grejprut i truskawkę pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńjuż dawno nie używałam tych peelingów ;)
OdpowiedzUsuń