Ava Hygienic Line - antybakteryjne kosmetyki do skóry twarzy i rąk

Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek miała w domu tyle kosmetyków o właściwościach antybakteryjnych, co podczas tej pandemii. W dzisiejszym wpisie przychodzę do Was z bardzo ciekawą serią marki Ava Laboratorium. Jest to linia Hygienic Line wykorzystująca aktywne jony srebra, które mają właściwości antybakteryjne. W skład tej serii wchodzą nie tylko produkty do rąk, ale też do twarzy. Zapraszam do poczytania mojej opinii o tych kosmetykach.

Żel do mycia twarzy

Konsystencja kosmetyku jest bardzo gęsta. Już dawno nie miałam żelu do twarzy o tak gęstej, skoncentrowanej formule. Na jedno użycie wystarczy kropelka wielkości ziarnka grochu, przez co produkt jest baaardzo wydajny. Żel mocno się pieni, kremową pianą. Dobrze oczyszcza skórę, bez wysuszania. Wydaje mi się dość mocny w działaniu oczyszczającym, więc ja stosuję go tylko na noc. Zapach kosmetyku jest specyficzny - na początku wydaje się przyjemnie słodki, ale podczas mycia pojawia się nieco dziwna woń (może to ten dodatek jonów srebra?). Żel umieszczony jest w miękkiej tubce o pojemności 150 ml zamykanej na zatrzask. Przy ostatnich użyciach będzie trzeba pewnie rozciąć tubkę, bo jak wspominałam na początku - konsystencja jest naprawdę gęsta. Podsumowując krótko: z działania tego produktu jestem zadowolona. Z zapachu mniej, ale można wytrzymać tą dosłownie minutę podczas mycia.

Antybakteryjny tonik do twarzy 

Zacznę od mojego faworyta z tej serii, czyli toniku. Stosuję go nie tylko po myciu twarzy rano i wieczorem, ale też w ciągu dnia np. po powrocie z zakupów. Kosmetyk odświeża cerę i delikatnie nawilża. Nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze. Konsystencja produktu jest wodnista, jak na tonik przystało. Kosmetyk ma ładny, ziołowy zapach. Umieszczony jest w butelce o pojemności 200 ml zamykanej na zatrzask.

Antybakteryjny żel do mycia rąk

Ten żel można stosować zamiast mydła. Muszę przyznać, że z dużą ciekawością podeszłam do tego produktu, ponieważ popularne mydła antybakteryjne robiły mi masakrę ze skóry dłoni. Tutaj działanie antybakteryjne oparte jest na właściwościach aktywnych jonów srebra, nie alkoholu. Żel faktycznie nie wysusza, za co duży plus. Kosmetyk zawiera ekstrakt z aloesu i rumianek, które mają działać łagodząco. Oprócz nich ma w składzie również olejek herbaciany i pochodne salicylowe. Te substancje lubią wysuszać skórę, aczkolwiek ja szczęście nie zauważyłam pogorszenia stanu skóry dłoni. Skłaniam się nawet ku stwierdzeniu, że żel trochę nawilża. Nie jest to efekt jak po kremie nawilżającym, ale zawsze coś. Produkt ma gęstą konsystencję, zupełnie jak żel do twarzy z tej serii. Dobrze się pieni. Ma ziołowo-cytrusowy zapach. Na jedno użycie wystarcza niewielka kropla żelu, przez co jest bardzo wydajny. Działanie myjące bez zastrzeżeń. Żel umieszczono w tubce o pojemności 200 ml. Wolałabym opakowanie z pompką, bo tubkę za każdym razem trzeba dotykać i otwierać brudnymi rękami. A pompkę można nacisnąć bez dotykania reszty opakowania. Ogólnie ten żel wypada bardzo fajnie, ale to opakowanie zdecydowanie do zmiany.

Antybakteryjny żel do rąk na bazie alkoholu

Żel ma dość gęstą konsystencję, przez co po nałożeniu na dłonie nie rozjeżdża się na boki i można na spokojnie go rozsmarować. To typowy żel do stosowania bez użycia wody, bazujący na alkoholu. Działanie antybakteryjne jest potwierdzone przez producenta, więc pozostaje wierzyć na słowo :) Jedyny minus tego żelu to zapach - jest po prostu dziwny, taki mdły, jakby migdałowy. Szybko się ulatnia, toteż nie jest to szczególnie uciążliwe. Buteleczka ma pojemność 50 ml i zamykana jest na zatrzask. Dla mnie takie opakowanie jest wygodne i praktyczne, w sam raz do kieszeni lub torebki. Żel dostępny jest też w większej pojemności - 200 ml.

Zaciekawiła Was ta seria? Sięgacie po takie produkty antybakteryjne na co dzień?